Perspektywa Eleny.
Melody, Becca, Candice i ja spędziłyśmy dzisiejszy dzień na przygotowaniu się na Wiosenny Bal. Jeszcze tylko tydzień do potańcówki, wierzcie mi czy nie ale nasza czwórka była w komitecie dekoracyjnym całej imprezy, który odbywał się w luksusowej sali bankietowej gdzie najczęściej się odbywał. Nasza szkoła nigdy nie pchała nas z potańcówkami do sali gimnastycznej, bo ludzie narzekali że śmierdzi tam spoconymi skarpetami, a nie chcemy tańczyć i jeść w miejscu gdzie ludzie najczęściej pocą się i ćwiczą.
Sala była wielka i wymyślna, miała scenę wręcz idealną dla DJ i jego sprzętu. Na jednej stronie sali był umieszczony długi stół gdzie było jedzenie, piecie i talerze. Na środku pomieszczenia blisko sceny było miejsce przeznaczone do tańca, a dalej o kilka stóp będą stoły, dla czterech osób. Nad sceną widniał napis ' WIOSENNY BAL 2013' w kolorach różu i zieleni. Stoły miały lawendowy obrus.
Wszystko wyglądało idealnie i pasowało do motywu balu. NIe mogłam się doczekać dzisiejszej nocy. Kiedy Candice i Becca dowiedziały się że Harry jest moją parą zaczęły wariować i twierdziły że wkrótce będziemy razem. Są w tym nieugięte ale i tak je kocham. Ale potem zaczęłyśmy męczyć Candice bo przecież Niall zaprosił ją na bal. Niall był tym najmilszym z całej piątki i osobiście uważam że razem z Candice stworzyli by idealną parę. Obydwoje mają cichą stronę ale zarazem są wygadani. Mogą jeść ile wlezie i nie przytyją ani grama. Kochają grać w gry video, Candice nie jest za bardzo dziewczęca.
Odwróciłam się do Becca'i.
-A zaczekaj, ty z kim idziesz na bal?-Zapytałam jej.
-Ryder Miller.-Odpowiedziała z uśmiechem. Myślałam przez moment to imie było znajome. Zaraz przypomniało mi się że to jest chłopak z naszej piłkarskiej drużyny dokładnie jest bramkarzem.
-A z kim idzie Liam i Louis?-Zapytała.
-Louis idzie z dziewczyną z 11 roku, Eleanor Calder.-Powiedziałam.-A Liam zabiera swoją dziewczynę, Danielle Peazer.
-Oh, tak.-Becca uśmiechnęła się.-Zapomniałam że Liam ma dziewczynę.
-Co z Tobą jesteś podekscytowana dzisiejszą nocą?-Zapytała Candice.- Mam na myśli że no wiesz Harry jest twoją parą?
Zarumieniłam się lekko.-Taa, jestem. -Powiedziałam. Mam nadzieję że to nie będzie dziwne ani nic.
Pracowałyśmy jeszcze przez jakieś 25 minut dopóki przewodnicząca naszego komitetu Marilyn Chambers do nas podeszła.
-Dobra dziewczyny! Wykonałyśmy świetną robotę. Możecie iść do domu i zacząć przygotowywać się na Bal! Do zobaczenia!
Każdy zaczął zbierać swoje rzeczy i opuszczać budynek. Wszystkie skierowałyśmy się do samochodu Becca'i. Kiedy już dojechałyśmy weszłam do domu, szybko przywitałam się z Lucy i Tyler'em i szybko pobiegam do mojego pokoju, zamknęłam drzwi z hukiem. Poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic, stojąc pod ciepłą wodą, zamknęłam oczy i przebiegłam rękoma po mojej gładkiej skórze.
Następnie nałożyłam szampon i odżywkę na włosy i wyszłam spod prysznica i owinęłam się ręcznikiem, wyszłam z łazienki i poszłam do garderoby. Wślizgnęłam się w swoje szare majtki i luźną białą koszulkę. Zaczęłam suszyć włosy. Po następnych 10 minutach, wysuszyłam włosy i były perfekcyjnie proste, jedwabiste i suchy. Następnie zrobiłam sobie słodkie, loczki.
Kiedy skończyłam kręcić moje włosy, zaczęłam robić paznokcie, tak aby pasowały do sukienki, pomalowałam paznokcie na jasno różowy kolor. Spojrzałam się na zegarek i zauważyłam że zostało mi jeszcze 30 min do 18. Więc ruszyłam tyłek i pomalowałam oczy.
Poczułam się trochę zmęczona, wstałam kiedy skończyłam malować oczy i zeszłam na dół. Wchodząc do kuchni, zobaczyłam Tyler'a rozmawiającego z Lucy. Kiedy weszłam i Tyler na mnie spojrzał prawie wypadło mu z ręki jabłko które właśnie jadł, a Lucy po prostu wstała z uśmiechem na twarzy.
-Wyglądasz wspaniale Elena!-Krzyknęła wesoło Lucy.-Nie mogę doczekać się aby zobaczyć się w pęłni gotową.
-Jezu, El.-Powiedział Tyler z szeroko otwartymi oczami.-Wyglądasz na prawdę pięknie -Aw, dzięki Ty.-Uśmiechnęłam się całując mojego brata w policzek. Wzięłam dla siebie szklankę wody. I krzyknęłam.- Zaraz wracam!- Zanim pobiegłam na górę.
Poszłam do garderoby, otworzyłam ją, spojrzałam się w dół na idealne buty. Położyłam je na łózku, nagle mój telefon za wibrował. Uśmiechnęłam się kiedy zobaczyłam że to był sms od Harry'ego.
OD: HARRY
NIGDY W MOIM ŻYCIU NIE NOSIŁEM RÓŻU. TO WSZYSTKO JEST DLA CIEBIE, CARTER. -.-
zaśmiałam się przygryzając wargę,
DO. HARRY
Aw, dorośnij. Prawdziwi mężczyźni noszą róż i już Ci o tym mówiłam.
OD: HARRY
Prawdziwi mężczyźni noszą róż, o w dupę! Jesteś już gotowa?
DO HARRY
Yeaahhh. Musze tylko założyć sukienkę.
OD HARRY
Okej, a ja muszę założyć marynarkę. Do zobaczenia wkrótce.
Uśmiechnęłam się kiedy odłożyłam telefon. Harry będzie tu o 19, kiedy spojrzałam na zegarek jest dopiero 18:25. Usiadłam na łóżku, włączając tv, przeskakując z kanału na kanał. Oglądałam przez chwilę Fashion Police. Kiedy była już 18:45 poszłam założyć sukienkę leżała idealnie.
Całkowicie gotowa założyłam moje szpilki, oraz srebrne kolczyki koła, razem z naszyjnikiem z zawieszką w kształcie serca. Spojrzałam w lustro ostatni raz. Wyglądałam dobrze w całej stylizacji, nie wspominając już o moim słodkim kolczyku w nosie. Wzięłam moją srebrną kopertówkę i mojego Białego iPhone, zanim zeszłam na dół. Moje szpiki stukotały z każdym krokiem, kiedy pokazałam się Lucy i Tyler'owi w salonie ich szczęki dosłownie opadły na podłogę gdy mnie zobaczyli.
-Jasna cholera.-Zaśmiał się Tyler.-Okej, teraz to wyglądasz zjawiskowo.
-Czemu, dzięki kochany.-Zaśmiałam się.
Lucy się do mnie uśmiechnęła.- Harry jest szczęściarzem.
-Lucy, on jest tylko moją parą na bal.- Zarumieniłam się.
-Mhm.-Uśmiechnęła się, znacząco kiedy wychodziła z pokoju.
Zaraz, zadzwonił dzwonek do drzwi, przez co z lekka podskoczyłam.-O mój boże, to on.- Westchnęłam.
Tyler zachichotał.- Zdenerwowana co?
Przewróciłam oczami- Cicho! Ty zostajesz tutaj!
Tym razem to on przewrócił oczami kiedy poszłam do drzwi. Trzymając rękę na klamce, wzięłam głęboki oddech i otworzyłam. Poczułam wielki supeł w moim gardle kiedy zobaczyłam chłopaka stojącego przed mną. Harry był ubrany w czarny garnitur, z białą koszulą oraz krawatem dopasowanym do mojej sukienki. Jego dłonie były schowane w kieszeniach, a jego typowy uśmieszek nie odstępował go nawet na krok. Kręcone włosy Harry'ego były idealnie postawione do góry. Mogę spokojnie powiedzieć że wyglądał niesamowicie gorąco.
Nie myślę że Seksownie lepiej pasuje.
Kiedy jego zielone oczy wylądowały na mnie, od razu się powiększyły, a jego usta rozdzieliły się.
-Wow.-Powiedział nisko.- Wyglądasz....zabójczo.
Zarumieniłam się, patrząc na niego. -Ty też nie wyglądasz najgorzej.-Uśmiechnęłam się.- Uwielbiam ten krawat.
Harry zachichotał.-Ty i tak wyglądasz lepiej.-Powiedział.-Widzisz, to wszystko dla Ciebie.-Zaśmiałam się, a on zapytał- Idziemy?
Kiwnęłam głową, wychodząc z domu, zamykając za sobą drzwi. Razem poszliśmy do jego czarnego Volvo. Rozpoznałam dwie twarze które siedziały na tylnych siedzeniach; Melody i Zayn. Uśmiechnęłam się kiedy wdrapałam się na siedzenie pasażera i odwróciłam się do pary która siedziała za mną.
-Cieszę się że tu jesteście.- Uśmiechnęłam się do nich.
-Dziewczyno, wyglądasz wspaniale.-Melody szeroko się uśmiechnęła.
-Tak jak i ty.-Odpowiedziałam.
Naprawdę wyglądała zabójczo. Byłam ubrana w sukienkę którą razem kupiłyśmy, oraz w srebrne szpilki. Większość jej włosów była związana w koka, a kilka z nich opadało jej na twarz, jednak wszystkie były pokręcone. Pomalowana była czerwoną szminką oraz niebieskim i srebrnym cieniem do powiek, a paznokcie dopasowane były do sukienki. Po prostu wyglądała pięknie.
Harry za kierownice i odpalił samochód. Zaczął jechać do miejsca w którym znajdował się bal, szybko się tam znaleźliśmy. Zaparkował samochód i wyszliśmy na zewnątrz. Zayn i Melody złapali się za ręce i poszli w kierunku wejścia. Harry spojrzał na mnie i podniósł lewą brew.
-To co, idziemy?- Zapytał, z lekkim uśmiechem.
Uśmiechnęłam się, krzyżując nasze ramiona razem.-Chodźmy.
Razem skierowaliśmy się do wejścia. Drzwi były otwarte. Weszliśmy do sali. Wszystko wyglądało cudownie, razem z DJ'em który puszczał muzykę, ludzie tańczyli na sali, oraz siedzieli przy stole. Zauważyłam Chłopaków razem ze swoimi partnerkami i razem z Harry'm poszliśmy w ich kierunki.
-Wasza dwójka wygląda razem cudownie!-Uśmiechnęła się szeroko Candice.
Zaśmiałam się a moje oczy skierowały się na dwie dziewczyny; Eleanor Calder i Danielle Peazer, partnerki Louis'a i Liam'a. Wyglądały pięknie w ich sukienkach. Mam przeczucie że Louis na prawdę interesuje sie Eleanor, oceniając po sposobie jakim na nią patrzy.
A zaraz, Becca i jej partner Rider podeszli do nas.- Cześć wam.- Uśmiechnęła się.
Hej-Odpowiedzieliśmy jednocześnie.
Rozmawialiśmy przez chwilę, a potem zdecydowaliśmy się usiąść. Były tylko 4 miejsca przy jednym stole więc, Harry, Melody, Zayn i Ja siedzieliśmy przy jednym, Candice,Niall,Eleanor i Louis przy kolejnym, a Becca, Rider, Liam i Danielle przy drugim. Wszyscy śmieliśmy się gadaliśmy przez chwilę zanim puszczono 'Heart Skips A beat' Olly'ego Murs'a.
Oczy Melody natychmiast przeniosły się na mnie.-Elena...-Urwała.
Uśmiechnęłam się od ucha do ucha i obydwie wstałyśmy, zostawiając naszych partnerów i pobiegłyśmy na parkiet, gdzie ludzie już tańczyli. To była absolutnie nasza ulubiona piosenka, kiedy tańczyłyśmy śpiewałyśmy tekst piosenki.
'Listen to the same sad song playing on repeat
Cause every time we come this close,
My heart skips, skips a beat'
/Posłuchaj tej samej smutnej piosenki która ciągle leci
Ponieważ zawsze kiedy jesteśmy tak blisko siebie
moje serce na chwilę przestaje bić //
''So come on, spin me around''
/No dalej, zakręć mną //
Właśnie kiedy kiedy ten wers się zaczął ktoś złapał mnie za moją prawą rękę i dosłownie mną zakręcił, przyciągając mnie do swojego torsu. Moje oczy się rozszerzyły kiedy spojrzałam w znajome zielone oczy, chłopak uśmiechał się do mnie z góry. Zaśmiałam się kiedy Harry i ja tańczyliśmy kiedy muzyka grała, kątem oka zauważyłam że Zayn i Melody także, tańczą razem.
''So hung up, we can’t let go
if you really have to leave
One more time just move me slow''
/Więc zaczekaj,
Nie możemy tak po prostu odpuścić
Jeśli naprawdę musisz już iść
To ostatni raz wolno ze mną tańcz//
Harry uśmiechnął się do mnie, nasze twarze były oddalane od siebe o kilka centymetrów kiedy tańczyliśmy, razem ze wszystkimi.
''So put another record on
Play it on repeat
Nothing really matters when we’re dancing
Cause all you ever need to know
Is what you do to me
That every time you hold me close
My heart skips, skips a beat''
/Puść kolejną piosenkę
i niech ciągle gra
Nic nie ma znaczenia, kiedy tańczymy
Ponieważ powinnaś wiedzieć, co ze mną robisz
za każdym razem kiedy jesteś tak blisko
Moje serce przestaje na chwilę bić //
Harry złapał za moją rękę i jeszcze raz mną zakręcił kiedy leciały kolejne wersy piosenki.
Wszyscy tańczyliśmy z muzyką. Byłam zaskoczona kiedy zobaczyłam jak świetnie Harry się bawił. Autentycznie wyglądał jakby mu się to podobało. A ja byłam szczęśliwa że był tu ze mną. Kiedy piosenka się skończyła. Wracaliśmy na nasze siedzenia, Harry odwrócił się do mnie i zapytał.-Chcesz coś do jedzenia.
-Mam ochotę na makaron.-Uśmiechnęłam się wstając. Razem z Harry'm skierowaliśmy się do Szweckiego stołu, wzięłam talerz. Kiedy zobaczyłam że Harry nie wziął talerza dla siebie. Zapytałam go.- Nie będziesz jadł?
Pokręcił głową.- Nie jestem głodny.
Pomyślałam przez chwilę.-A co myślisz, żebyśmy podzielili się moim jedzeniem?-Podsunęłam.-Nie jestem bardzo głodna, możemy się podzielić?
Jego różowe usta wykrzywiły się w uśmiechu.-Jasne.-Powiedział.
Nałożyłam na swój talerz trochę makarony, a Harry dodał chipsy. Wzięliśmy dla siebie dwie puszki Pepsi i z powrotem usiedliśmy przy stole. Kiedy nasza dwójka jadła, spojrzałam na Melody i Zayn'a którzy trzymali się za ręce i tańczyli , patrzyłam jak Zayn szeptał jej coś do ucha co spowodowało u niej śmiech i mogłam zauważyć rumieniec pojawiający się na jej policzkach.
-Oni są tacy kochani razem.- Mruknęłam, jedząc makaron.
-Wiem.-Zgodził się ze mną, z małym uśmieszkiem.-Zayn wygląda na dużo szczęśliwszego z twoją przyjaciółką niż kiedykolwiek wcześniej.
-Tak samo Melody.-Powiedziałam, wkładając pojedyncze pasmo loków za ucho.
Harry i ja kontynuowaliśmy jedzenie rozmawiając ze sobą jak i z resztą naszych przyjaciół. Poznałam Danielle i Eleanor trochę lepiej i obydwie były na prawdę przyjaźnie nastawione. Zrobiłyśmy bardzo dużo zdjęć moim telefonem a kiedy 'A Moment like this' Kelly Clarkson zostało puszczone. Moja rozmowa z dziewczynami została przerwana, kiedy Harry uśmiechnął się do mnie wyciągając do mnie swoją rękę. Zdjął z siebie marynarkę, więc biała koszulka i różowy krawat były w pęłni odsłonięte.
-Może, zatańczymy?-Zapytał swoim niskim i ochrypłym głosem.
Zabrakło mi tchu, pokiwałam. Przyjmując jego rękę. Harry pokierował mnie na parkiet gdzie pary już tańczyły, moje ręce znalazły się na jego ramionach, a Harry umieścił swoje dłonie na moich biodrach. Nasza dwójka bujała się w rytm muzyki i teraz kompletnie zapomniałam że Harry jest szkolnym Bad Boy'em. Zapomniałam że jest niebezpieczny. Zapomniałam że ma wiele sekretów. Zapomniałam że moi rodzice karzą mi trzymać się od niego z daleka.
Ponieważ, tylko ja i Harry byliśmy ważni właśnie w tym momencie.
*************
Bal był wybuchowy! Wszyscy gadaliśmy, tańczyliśmy, jedliśmy, śmieliśmy się. A co najważniejsze spędziliśmy cudownie czas. Harry właśnie odwoził mnie do domu, była prawie 22:30. Te licealne potańcówki zawsze będą w mojej pamięci. Kiedy dojechaliśmy do mojego domu. Harry nagle zachował się jak gentleman i otworzył dla mnie drzwi i odprowadził mnie do wejściowych drzwi.
Kiedy tam byliśmy odwróciłam się do Harry'ego. Ciągle nie miał na sobie marynarki i z pewnością nie miałam nic przeciwko bo widziałam dokładnie jego zabójczą klatkę. Ogarnij się Elena.
-Na prawdę świetnie się bawiłam.-Uśmiechnęłam się do niego.-Dzięki Harry.
Harry wyszczerzył się do mnie. A jego dołeczek pojawił się na jego policzku.-Tak samo jak ja.-Westchnął i powiedział.-Powinienem wracać. Do zobaczenia w poniedziałek, nie?
Kiwnęłam głową uśmiechając się.-Tak.-Powiedziałam cicho.
Ale zanim Harry odwrócił się aby odejść. Umieścił swoje miękkie wargi na moim prawym policzku, całując go bardzo delikatnie. Jego usta utrzymywały się w tym miejscu przez chwilę, zanim się cofnął z uśmiechem na ustach.-Hej, Carter.-Uśmiechnął się, zanim odwrócił się i poszedł do samochodu.
Po chwili weszłam do domu, moje policzki były koloru dojrzałego pomidora. Zamykając drzwi. Weszłam po schodach wchodząc do swojego pokoju wiedziałam że Lucy i Tyler są już w łóżku. Weszłam do sypialni zdjęłam ubrania i buty, oraz ubrałam się w piżamę. Zmyłam makijaż i wdrapałam się do łóżka. Moje włosy oczywiście dalej były kręcone ale nie przejmuję się tym. Zanim zasnęłam, patrzyłam na miliony zdjęć które zrobiłam.
Pierwsze było z Melody, kiedy objęte śmiałyśmy się do aparatu. Kolejne z Harry'm który miał ramiona owinięte wokół mojej tali, tak samo jak ja. Śmieliśmy się . Następne zdjęcia były z chłopakami, z Beccą, Melody i Candice, Eleanor, Danielle i Rider. Staliśmy przy wielkim oknie.
Następnie było więcej niż tuzin selfie. Uśmiechnęłam się kiedy zobaczyłam pierwsze zdjęcie z Harry'm. Obydwoje siedzieliśmy przy stole, wyciągnęłam ramie aby zrobić zdjęcie. Harry uśmiechał się do camery, a ja robiłam dzióbek, z szeroko otwartymi oczami. A kolejne to były normalne selfie gdzie uśmiechaliśmy się do kamery.
Na każdym zdjęciu z Harry'm uśmiechałam się na prawdę szeroko. Zdjęcia były idealne. Kochałam wszystkie z nich, dodałam wszystkie te zdjęcie na Facebook'a, oznaczając wszystkich. Zanim poszłam spać. Dodałam status na dzisiejszą noc.
Elena Carter: Ta noc była cudowna.