piątek, 24 stycznia 2014

Nowy wygląd :)

Jak Wam się podoba nowy wygląd ? :) Z naszą główną bohaterką Eleną ? :3 jestem ciekawa czy Wam się podoba :) <3 A co do pytania "Kiedy następny rozdział ?" to zapewne za ok 2 tygodni :)
I mogę Wam zdradzić tajemnice. Harry wyzna, któremuś z chłopców, że Elena mu się podoba :) dowiecie się w którym czytając tego bloga <3

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Rozdział 06 cz. 1

*Z perspektywy Eleny*
-Ale Elena, to co miesięczna Dyskoteka ! -Powiedziałą Melody. -Ty musisz przyjsć.
Westchnełam.
-Nie wiem, Mel. Nie sadze, że moi rodzice się zgodzą.
-Rodzice zawsze ci pozwalaja pójść. Dlaczego teraz mają ci nie pozwolić ? -Zmarszczyła brwi Candice.
Przygryzłam moją dolną wargę.
-Mój tata, ostatnio był dla mnie um.. nie miły. Myślę, że jak się go zapytam to nie wiem czy się zgodzi.
-Wtedy się wymknij. -Becca powiedziała po prostu. -Czego twoi rodzice nie będą wiedzieć to im nie zaszkodzi.

Wymknąć ? Nie wiem, czy byłabym w stanie. Pomysł z wymknięciem się jest czymś czym mnie przeraża. Nie, ale myśl o rodzicach kiedy by mnie przyłapali na ucieczce. Chciałabym być jak najdalej od kłopotów jak to możliwe. Ale co jeśli nie ma życia bez ryzyka ?

-Dobrze, wymknę się. -Powiedziałam, powodując u nich szeroki uśmiech. -Ale, któraś z was musiałaby po mnie przyjechać. Bo nie moge użyć swojego auta, silnik auta może obudzic mame i tate.
-Ja po ciebie przyjade, nie martw się. -Uśmiechneła się Melody.
Wszystkie byłyśmy teraz w Debbie Diner, Melody i ja mamy właśnie zmiane. Becca i Candice siedziały przy barowych stołkach i rozmawiałysmy o planach na dzisiejszy wieczór.
-Jak było w domu Harryego ? -Nagdle Candice zapytała.
Wszystkie nagle się popatrzyły na mnie, kiedy prychnełam.
-To było miłe spotkanie. -Wzruszyłam ramionami. -Ona jest naprawdę słodką i miłą kobietą.
-Jak wygląda jego dom ? -Becca zapytała.
Popatrzyłam się na nią jak na dziwaczke.
-Jak każdy inny dom ? -Powiedziałąm zdezorientowana. -To jest przytulny dom. Dlaczego chcesz wiedzieć ?
-Bo to jest dom Harryego Stylesa. Nikt nigdy nie był w jego domu, z wyjątkiem pozostałych czterech jego przyjaciół. Jesteś jedyną dziewczyną, która była w jego domu. -Melody powiedziała stanowczo.


Przewróciłam oczami, nie przejmując się tym co mówią. Z jakiegoś powodu nie mogłam przetrawić tego, że sam Harry Styles jest taki słodki przy mamie. Był taki opiekuńczy przy niej, zupełnie przeciwny tego co prezentuje w szkole. On jest twardym facetem, wdaje sie w bójki kiedy tylko może. Ale w domu, myślę, że jest niewinnym chłopcem.


Po skończonej pracy, pożegnałam się z przyjaciółkami i ruszyłam w strone domu po upewnieniu się, że Melody po mnie wieczorem przyjedzie. Po powrocie do domu zauważyłam, że oboje moi rodzice są dzisiaj w domu, co mnie nieco zdenerwowało. Weszłam do salonu i zauważyłam, że oglądają wiadomości. Zauważyli mnie..
-Chodź tu Elena, pooglądasz z nami wiadomości. -Powiedziałą mama.
Hm, nie dziękuję.
Pokręciłam głową posyłając jej uśmiech.
-Mamo, chce tylko dostac jakiś obiad i pójśc się położyć do łóżka. Jestem wyczerpana. -Powiedziałam i udałam ziewnięcie.
-Ale jest dopiero 19:30 -Zmarszczyła mama brwi.
-To był ciężki dzień w szkole i pracy. -powiedziałam im oferując fałszywy uśmiech.
-Mówiłem ci, żebyś nie pracowałą. -Tato zadrwił. -To tylko odciąga cię od szkoły i cię wyczerpuje. -Pokręcił głową. -Ale idź zjeść i połóż się do łóżka.
-Dobranoc. -Powiedziałam i udałam się do kuchni. Lucy nigdzie nie było widać, na szczęście. Udałam się więc innym wyjściem z kuchni i cicho pobiegłam na górę po schodach.
Impreza zaczyna się o 20. Mama i tata zaraz powinni pójść spać, ponieważ rano wstają wcześne do pracy. Zamknełam drzwi do mojej sypialni. Podeszłam do szafy, aby zobaczyć co mogę na siebie założyć. W końcu zdecydowałam się na różową koszulke bez rękawów, na dole zawiązana. Białe rurki, włosy zrobiłam w loki i przejechałam tuszem do rzęs po rzęsach, czarny eyeliner na górze i niebieski na dole. Przejechałam błyszczykiem po ustach i byłam już gotowa. ( http://www.polyvore.com/cg/set?id=74070024) )
Wziełam do reki sandały na koturnie. Usłyszałam jak moi rodzice poszli po schodach do sypialni, słyszałam ich rozmowe jak szli. Zamarłam w miejscu. Byli już na górze. Podeszłam do swojego łóżka i ułożyłam poduszki tak, żeby wyglądały tak jakbym spała. Moi rodzice nigdy nie zaglądali w nocy do mojej sypialni, ale lepiej dmuchać na zimne. Chwyciłam swój czarny iPhone, klucze i sprawdziłam godzine. 19:58 chwyciłam buty do ręki i otworzyłam po cichu drzwi i wyszłam.

Cicho zamknełam za sobą drzwi i z butami w ręku ruszyłam w dół po schodach. W domu jest ciemno i cicho, dzięki czemu wygląda o wiele bardziej przerażająco. Otworzyłam drzwi, wyszłam z domu i zamknełam je po cichu. Wypuściłam oddech i założyłam buty i ruszyłam ku samochodowi Melody. Zaparkowała samochód kilka metrów dalej.
-Hej. -Powiedziałam, otwierając drzwi od strony pasażera i zapiełam sobie pas.
-Yay, udało ci się ! -Pisneła z podniecenia.
-Dawaj jedziemy, chyba nie chcesz się spóźnić na impreze.
Uśmiechneła się i ruszyłyśmy do szkoły.
Melody staneła na parkingu obok szkoły. Słychać już było muzyke puszczaną przez DJ'a.
Nauczyciele już pilnowali wejścia, żeby przypadkiem ktoś nie wniósł jakiegoś alkoholu. Wyszłyśmy z samochodu i zbliżyłyśmy się do wejścia, widzę, że już ponad połowa starszych klas jest tutaj, w tym niektórych młodszych. Pierwszaki nie przychodzą, bo wiedzą, że to nie wyjdzie najlepiej dla nich. Ta impreza jest dla "dużych dzieci" można powiedziec.
Zauważyłam Becca i Candice piły poncz przy stoliku. Zauważyły nas.
-Udało ci się ! -Woła Becca, próbując przekrzyczeć muzyke i uzbroiła mnie w uścisku.
-Oczywiście, że tak.


-Wiesz kto jeszcze przyszedł ? -Candice zapytała. Machnełam ręką, żeby mówiła dalej. -Zobacz na własne oczy. -Powiedziała kiwając głową do przodu.
Popatrzyłyśmy się w kierunku w, którym Candice nam kazała. Natychmiast rozpoznałam tych 5 chłopaków. Musze przyznać, że wyglądają naprawde dobrze. Zayn jest ubrany w biały T-shirt, czarną skórzaną kurtke, czarne rurki i buty. Louis ma na sobie ciemnoszarą czapke, ciemnym zielonym T-shirt, dżinsy i Converse. Niall ma na sobie ciemny niebieski Snapback, jasnoniebieski T-shirt, dżinsy i Supras. Liam jest ubrany w ciemno czerwoną i niebieską koszule, ciemne spodnie oraz Suprasy. Harry jest ubrany w dżinsy, które wiszą nisko na biodrach, jak zwykle, białe Converse i ciemnoszarą koszulke z napisem Ramones. Pasuje mu idealnie.
-Elena, zatrzymaj ślinotok. -Dokuczliwy głos Melody wyciągnął mnie z transu.
Pokręciłam głową, wpatrując się w nią z szeroko otwartymi oczami.
-Ja się nie ślinie ! -Powiedziałam stanowczo.
Becca się zaśmiała
-Nie martw się El. Wszystkie wiemy, że chcesz choć kawałek Stylesa. On jest sexy - nie winie cie.
Moje oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej.
-O mój Boże - Mrukneły kiedy chłopaki szli w naszą strone. Szybko złapałam puszke Pepsi.
-Jesteście nieugięte. -Powiedziałam, otwierając puszke.
-Niegdy nie myślałam, że będziesz kiedyś zainteresowana Badboyem, Elena. -Candice powiedziała, pijąc z własnej puszki Sprite. -To zawsze była rola Melody.

-Nie jestem zainteresowana Harrym ! Lub innym Banboyem !
-Cokolwiek powiesz. -Melody zaśpiewała, co mnie zaskoczyło.
Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwile, aż naszą rozmowe przerwał ktoś. Dziewczyny patrzyłay za mną, oczy miały jak monety. Odwróciłam się i zobaczyła Harryego i reszte chłopaków.
-Hej, Mała Miss Perfekcji. -Uśmiechnął się co ukazało jego dołeczki.
Przewróciłam oczami.
-Nigdy nie zamierzasz mnie przestać tak nazywać, prawda ? -Spytałam patrząc na niego.
-Nie. -Znowu się uśmiechnał. -Powinnaś się czuć wyjątkowo. Rzadko daje ludziom pseudonimy.
-Och, jestem zaszczycona. -Powiedziałam, sarkazm kapał z moich ust jak rzeka, co tez spowodowało ściśnięcie pusziki.
-Och, z sarkazmem ? -Harry zachichotał. -To nie jest dobre dla ciebie.
Przewróciłam oczami.
-Myśle, że nie wiemsz co jest dla mnie dobre, Styles. -Powiedziałąm, popijając Pepsi.
Kątem oka widziałam jak Zayn i Melody flirtują. Becca i Candice były zajęte rozmową z Louisem, Niallem i Liamem. Harry rozglądnął się po sali i stwierdził.
-Chodźmy na spacer, co ?
Dałam mu nieufne spojrzenie, przed tym jak wzruszyłam ramionami. Napiłam się jeszcze Pepsi i ruszyłam za Harrym. Wyszliśmy na parking. Harry wsunął ręce w kieszeń dżinsów, poszłam w jego ślady tylko jedną ręką, bo w drugiej mam puszke. Wiatr wiał lekki wokół nas. Słychać było muzyke i wołających ludzi. 
-Więc, po prostu mieszkasz z mamą i siostrą ? -Nagle zapytałam, próbując wywołac rozmowę.
-Tak. -Harry odpowiedział z lekką chrypka.
-Co się stało z ojcem ? -Zapytałam.
Harry napiął swoje mięśnie.
-Nie lubie o nim rozmawiać.
Ta odpowiedź czyni mnie jeszcze bardziej ciekawszą i chce się dowiedzieć dlaczego na zdjęciach nie ma ojca Harryego, ale nie będe go zmuszać, żeby opowiedział.
-Twoja mama jest ładna. Ona jest naprawdę słodka.
-No tak, ale wszystkie takie mamusie nie sa ? -Wzruszył obojętnie.
-Nie. Wiem na pewno, że moja mama taka nie jest.
Harry popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
-Naprawde ?
Kiwnełam głową, popijając Pepsi.
-Moja mama jest pracoholikiem. Ona zawsze pyta o jedno jak u mnie w szkole. Moich rodziców obchodzi tylko moja szkoła i oceny. Nic więcej.
-To nie jest irytujące ? -Harry zapytał, podnosząc do góry jedną brew, gdy oparł się o maskę samochodu. Zauważyłam, że jest to jego czarne Volvo, wzruszyłam ramionami.
-Nie. -Powiedziałam, przesuwając mój cięzar z jednej nogi na druga. -Ale myslę, że będe musiała sobie z tym poradzic..
Nogi bolały mnie od tych sandałów jak cholera. I Harry to chyba zauważył.
-Jak chcesz to możesz oprzeć się o maske. -Zachichotał.
-Co ? -Zapytałam, żeby go zmylić.
-Stopy cię bolą prawda ? Usiądź na masce nie mam nic przeciwko.
-Naprawdę nie ma potrzeby. Hej !!
Nie mogłam nawet dokończyc zdania, bo duże ręce Harryego chwyciły moje biodra. Z łatwością podniósł mnie z ziemi i położył na masce jego samochodu, moje nogi zwisały z krawędzi. Posłałam mu figlarne spojrzenie jak usmiechnał się do mnie.
-To nie było takie trudne prawda ? -Uśmiechnął się tak, że pokazał swoje dołeczki w policzkach.
Zachichotałam lekko, potrząsając głową. Siedze na masce Volvo Harryego. Harry poparł się z tyłu łokciami, patrzy na grupe studentów z intensywnym wyrazem twarzy. Harry przerwał niezręczną cisze.
-Więc, twój ojciec mnie nie nawidzi ? -Zapytał
Przejechałąm ręką po swoich włosach.
-Słuchaj, przepraszam za zachowanie mojego taty. Wiem, że zachował się niegrzecznie i nie na miejscu, ale on tak już ma.
-Nie martw się o to. -Harry zachichotał. -Myślisz, że obchodzi mnie to co twój ojciec o mnie myśli ? Jego zdanie mnie nie obchodzi.
Przygryzłam moja dolną warge.
-I tak przepraszam w jego imieniu.
-Nie przejmuj się, Elena. -Powiedział, szczerze mówiąc pierwszy raz nazwał mnie po imieniu. I musze przyznać, że kocham ton w jaki sposób wymawia moje imie.
O Boże co ja mówie ?
Muszę wyczyścić myśli na temat Harryego - są dla mnie niepokojące.
******
Micheal i Jenna usiadli po zakończeniu prezentacji. Już połowa klasy miałą to za sobą.
-Następni w kolejce to Elena i Harry. -Pan Hendrick wywołał nasze imiona.
Naszczęście nie zapomniałam o prezentacji wideo gdzie są zdjęcia moje i Harryego. Uczniowie zwrócili większą część uwagi na zdjęcia Harryego. Kiedy nasz film zakończył się, inni klaskali i pan Hendrick skinął głowa z aprobatą.
-Kto pójdzie najpierw ? -Zapytał
Popatrzyłam na Harryego, który się tylko uśmiechał niedbale. Złapałam moją prace i powiedziałam.
-Ja to zrobie.
Wstałam i stanełam przed klasą, wszyscy patrzyli na mnie. Patrząc w dół na moja pracę, zaczełam czytać: Wiele osób wie, że Harry Styles jest numer jeden w naszej szkole i zły chłopak w Holmes Chapel. Zaczełam powoli i niepewnie, a Harry usiadł wygodnie na krześle. Jednak nie wiel osób wie, kim naprawdę jest Harry może wydawać się twardzielem, ale w domu jest zupełnie innym człowiekiem. on kocha i troszczy się o swoją mame i siostre. Ludzie uśmiechają sie, jak czytam, Harry patrzy na mnie dyskretnie z małym uśmieszkiem. Nauczyłam się sporo rzeczy o Harrym podczas tego projektu. Na przykład, że ma 36 tatuaży. Wszystkie oczy rozszerzyły się na Harrym. Każdy tatuaż oznacza coś innego, i to właśnie sprawia, że jestem ciekawa co każdy z nich oznacza. Dowiedziałam się też, że Harryego naprawdę nie obchodzi to co inni o nim mówią i myslą. Dla Harryego opinia innych nie jest ważna. On chce dostać dobra pracę i dostać się gdzieś w życiu. Wziełam głęboki oddech przed zakończeniem. Trochę potrzeba czasu, żeby się dowiedziec troche o Harrym Stylesie, ale kiedy juz się troche o nim dowiesz chcesz więcej wiedzieć. Skończyłam z uśmiechem na twarzy.
Każdy zaklaskał i wróciłam do swojej ławki obok Harryego. Popatrzył na mnie, lekki usmieszek pojawił się na jego twarzy. Poszedł w to samo miejsce gdzie ja byłam kilka sekund temu. Jego zielone oczy wpatrywały się w kartke papieru.  Skrzyżowałam ręce na piersi, kiedy zaczął mówić tym swoim głębokim męskim głosem.
Każdy wie kto to Elena Carter...

_____________________________________________________________________________
_____________________________
MAM DO WAS PROŚBE JAK MOŻNA ZACZĄĆ PISAC PAMIETNIK ? Xd
NIE WIEM KIEDY POJAWI SIE NASTEPY ROZDZIAŁ NAJPRAWDOPODOBNIEJ ZA MIESIĄC MOŻE WCZEŚNIEJ. PRZEPRASZAM.

piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 05

Zatrzasnełam szafki, a moje serce podskoczyło kiedy zobaczyłam Harryego opierającego się o szafki.
-Co ?
-Co jest Mała Miss Perfekcji ? -Zapytał z małym aroganckim uśmieszkiem.
 Przewróciłam oczy.
-Możesz przestać mnie tak nazywać ? -Zapytałam, założyłam torbę na ramie i podążyłam wzdłuż korytarza.
Słysze Harryego buty jak podąża za mną.
-Nie. -Powiedział. -Więc ten projekt ma być skończony za pare dni, a my wciąż nie mamy go skończonego.
-I ? -Stanełam w miejscu i odwróciłam się napięcie, żeby stwić mu czoła.
-Mój lub twój dom ? -Zapytał kiedy się uśmiechnął i przechylił głowe w bok.
Przypomniałam sobie co tata mówił o Harrym. Przygryzłam dolną wargę.
-Um... Chodźmy do ciebie.
-Dla mnie bomba. -Czy idziesz dzisiaj do pracy ?
-Nie. -Pokręciłam głową.
-Dobrze przyjdź do mojego domu po szkole. -Powiedział i ruszył w kierunku drugiego końca korytarza. Przewróciłam oczami.
Pierwsza połowa lekcji przemineła szybko i zanim się zorientowałam byłam już w szatni. Miałam w-f z moimi przyjaciółmi i Harrym wraz z jego ekipą. Zwykle pierwsi zajmowali siłownie, więc mnie to zdziwiło, że byli na boisku. Zobaczyłam Harryego już przebranego w strój tak jak jego koledzy. Weszłam do szatani dziewcząt, żeby się przebrać. Mam krótkie spodenki, trampki i niebieską koszulkę.
-Co Harry tutaj robi ? Zawsze był na siłowni ze swoimi kumplami. -Zapytałam wiążąc włosy w kucyka.
-Widocznie trener zachorował od widywania ich i kazał im iść na boisko. -Marisole odpowiedziała.
Melody i Becca wyszły z szatni i poszły na hale.
Trener Evans zagwizdał, że mamy ustawić się na zbiórce i trener Andrews zagwizdał z drugiej strony hali do chłopców.
-Dziś mamy skakanke. Mamy mnóstwo długich skakanek, więc dobierzcie w czteroosobowe drużyny. Dwie będą trzymać za końce a dwie będą skakać. Co pięć minut można się zmieniać. Róbcie tak przez 20 minut a potem możemy porobić coś innego.
Przewróciłam oczami kiedy trener się oddalił. Melodia, Becca, Marisole i ja to jedna grupa. Becca złapała jedeń koniec skakanki.
-Kto pierwszy skacze ? -Zapytała.
-Ja. -Marisole powiedziała
-I ja ! -Melody krzykneła.
Becca i ja wziełyśmy końce skakanki i rozciągnełyśmy ją. Moje oczy powędrowały do chłopców gdzie grali w piłkę. Moje oczy rozszerzyły się z jakiegoś powodu.. kiedy zobaczyłam Harryego ubranego w biały podkoszulek i czarne szorty z adidasa. Jego kręcone włosy były roztargane wszystkie strony, miał skoncentrowany wyraz twarzy. Nagle poczułam drgania skakanki w moich rękach, powodując, że popatrzylam się na Becce.
-Zatrzymaj ślinotok na widok Stylesa i zacznij kręcić skakanką. -Powiedziała dokuczliwie.
Rumieniec wtargnął na moje policzki, lekko potrząsnełam głową i zaczełam z Becca kołysanie skakanką. Melody i Marisole zaczeły skakać do rytmu i utrzymały tępo. Przez pięć minut skakały aż nadszedł czas na nas. Melody i Marisole złapały za końce skakanki i zaczełyśmy skakać.
-Powinnyśmy śpiewać Kopciuszka ? -Melody zapytała ze śmiechem.
-Tak ! -Zawołałam razem z Beccą
Melody i Marisole zaczeły śpiewać piosenke jak zamachneły liną Becca i ja skoczyłyśmy.
Kopciuszek, ubrany na żółto poszedł na górę, aby pocałować cię kolego ! Popełniła błąd i pocałowała węża, ilu lekarzy było ? Śpiewały a ja nie mogłąm powstrzymać się od śmiechu. Jeden... Dwa... Trzy... Cztery... ! Skakałyśmy do rytmu i przy okazji się śmiejąc. Zatrzymałyśmy się przy czterdziestu sześciu, poniewaz to był już koniec skakania dla mnie i Beccy. Złapałyśmy za koniec skakanki i miałyśmy już zacząć kołysać, ale uderzyła mnie piłka z całą siłą aż krzyknełam z bólu.
-Au ! -Złapałam się za rękę.
-Wszystko w porządku Mała Miss Perfekcji ? -Usłyszałam głęboki głos, podniosłam wzrok i zobaczyłam Harryego.
Posłałam mu fałszywy uśmiech
-Wspaniale. -Powiedziałam z sarkazmem, trzymając się za ręke.
Harry chichocze, pochylając się aby odebrać piłkę.
-Nie bądź dzieckiem. Nie uderzyłą cię tak mocno.
-Naprawdę ? To dlaczego moja ręka jest całą czerwona ? -Powiedziałam, pokazując mu prawą ręke, która zrobiła sie cała czerwona.
Zielone oczy Harryego spojrzały na moją ręke, a potem z powrotem do moich niebieskich. Duża. ciepła dłoń Harryego nagle chwyciła moją, a ja zamarłam. Dziwny dreszcz przeszedł przez moje ciało. Jego kciuk masował zaczerwienienie na mojej rece, miał takie delikatne. Harry podniósł głowe do góry, oczy miałąm jak monety.
-Z twoją ręka bedzie dobrze. -Powiedział puszczając moją reke i wracając do swoich kolegów.
Stałam w miejscu i jeszcze oglądałam Harryego jak wrócił do grania w piłkę. Zostałam otoczona przez Marisole, Melodie i Becca.
-Dziewczyno ! -Wzycha Melody, poszerzyły jej się orzechowe oczy.
-Ogarniasz co się właśnie stało ?! -Becca pyta ze śmiechem niedowierzania.
-On cię dotknął ! -Marisole powiedziała. -Najładniejszy chłopak w szkole cię dotknął !
Przygryzłam moją dolną wargę, rumieniec powoli wtargnął na moje policzki. Moje oczy ponownie powędrowały do chłopaków grających w piłkę nożną, mój i Harryego wzrok się spotkał. Uśmiechnął się, puszczając mi oczko. przed kopnięciem piłki do bramki. Przełknęłam gulę w gardle i spojrzałam na dziewczyny.
-Kiedy kończy się ta lekcja ?
**************
Pojechałam za Harrym czarnym Volvo jak on prowadził mnie do swojego domu. Jestem ubrana w biały top H&M, która ma czarne serce, różowe rurki i beżowe buty za kostke. Mam związane włosy w warkocz, który spoczywa na moim prawym ramieniu. ( http://www.polyvore.com/cgi/set?id=74056982%29 )
Harry zaparkował chyba pod swoim domem, a ja poszłam w jego ślady parkując samochów tuż za jego. Wyszłam z samochodu, patrząc na dom przed sobą. To był średni, czerwony dom z ciemnym szarym dachem. Mieli trawnik z przodu, a dom wyglądał bardzo przytulnie Harry wysiadł z samochodu i podszedł do ganku, a ja za nim. Harry otworzył drzwi i pozwolił mi pierwszej wejść.
Jak weszłam do domu  rozejrzałam się. Salon był z telewizorem z płaskim ekranem oraz jedna kanapa ustawiona pod ścianą, a druga na przeciwko telewizora.
Było pełno zdjęć Harryego z dwiema kobietami. Dom był tak komfortowy i przytulny wygląd, dużo przeciwieństwem mojego.
Mój dom po prostu krzyczy "Mamy pieniądze", co mnie denerwuje. Chciałabym raczej mieć dom, jak Harry. Mój dom jest po prostu zbyt duży dla moich rodziców i mnie. Większąść czasu kto spędza w nim czas do Lucy i ja, poniewaz Tyler jest w college'u, a moi rodzice są zawsze w pracy.
-Chodź za mną. -Powiedział Harry, wchodząc do salonu. Kiedy weszliśmy do środka powiedział. -Poczekaj tu, zaraz będę z powrotem.
Nie mówiąc nic więcej, Harry gdzieś poszedł, zostawiając mnie samą w salonie. Przygryzłam moją dolną wargę. Było tutaj tak wiele słodkich zdjęć z Harrym, że nie przypomina mi wogóle badboya. On wydaje się tak niewinny na tych zdjęciach. A w realu wygląda na złego chłopaka z tatuażami na całym ciele.
-Och witam. -Powiedział delikatny głos kobiety.
Odwróciłam się i zobaczyłam kobiete, która ma ciemnobrązowe włosy, prawie czarne z ciemnymi zielonymi oczami, prawie pasujące do Harryego. Posłałam w jej strone mały uśmiech.
-Dzień dobry, jestem Elena.
-Jestem Anna -Uśmiechneła się z powrotem, miała delikatne dołeczki w policzkach. -Nie chcę być nie grzeczna, ani nic, ale co ty tu robisz ?
-Och, Harry i ja mamy projekt do zrobienia. -Poinformowałam ją.
Brwi Anny rozluźniły się, kiwneła głową.
-Ach, w porządku, wcześniej nie spotkałam przyjaciółki Harryego tylko jego kolegów.
Zachichotałam.
-Tak naprawdę nie łączy nas nic oprócz projekt, tak myślę.
-Cześć mamo. -Powiedział Harry, kiedy wszedł do salonu i uśmiechnął się lekko, pocałował swoją matkę w policzek. -Widzę, że już poznałaś Elene.
Anna kiwneła głową potwierdzając.
-Czy zrobić coś dla Was zrobić ? Przekąski ? Herbate ?
-Nie dziękuję. -Pokręciłam głową.
-Nie jesteśmy głodni, mamo. -Harry powiedział. -My po prostu chcemy skończyć projekt tutaj.
Anna kiwneła głową i powiedziała do mnie.
-Miło cię poznać Elena.
Uśmiechnełam się.
-Panią też.
Odwróciła się i odeszła, zostawiając mnie i Harryego samych. Usiadł z jednej z kanap a ja dołączyłam do niego.
-Musimy dodać coś od siebie i potem pomyslimy co jeszcze dodac dobrze ?
-I wtedy skończymy. -Powiedziałam z westchnieniem, wyjmując notes i niebieski długopis.
Harry i ja pracowaliśmy razem, aby pomóc sobie nawzajem nad pisaniem esejów, a moje oczy nie mogły się oderwac od Harryego. On pisał esej o mnie aja o nim. Nasza bliskość pozwoliła mi powąchać jak pachnie (tylko nie weźcie mnie za jakąś psychopadke).
On pachniał miętą i przyprawami ? I to był naprawdę dobry zapach.
Skończyłam pisac mały esej kiedy też Harry skończył.
-Tak, więc co mamy jeszcze zrobic ? -Zapytał odkładając pióro.
Odłowżyłam długopis.
-Tylko go przedstawić. -Harry kiwnął głową. -Musze już iść. -Zaczełam zbierać swoje rzeczy.
Harry tylko kiwnął głową, kiedy wstałam to on też wstał. W salonie pojawiła się Anna.
-Och, już idziesz ?
Kiwnełam głową, posyłając jej uśmiech.
-Musze już iść. Miło było panią poznać.
-Ciebie też kochanie. -Posłała mi ciepły uśmiech. -Mam nadzieje, że się kiedyś jeszcze zobaczymy.
Usmiechnełam się tylko, bo nie wiem czy to sie stanie w najbliższym czasie. Anna mi przypomina dobrą, przyzwoitą, opiekuńczą, kochającą matkę. Moja mama dba tylko o prace. Ona zawsze jest w pracy i mało co ją widze w domu, i tylko ją widze wtedy kiedy krytykuje moją naukę.
-Dowidzenia pani. -Posłałam jej ciepły uśmiech udając się do drzwi.
Kiedy położyłam ręke na klamce Harry mnie powstrzymał od otwarcia ich.
-Tak myślę, że się jutro spotkamy ? -Powiedział co zabrzmiało jak pytanie.
-No tak - Powiedziałm. - Cześć, Harry.
-Dowidzenia, Elena. -Harry powiedział, zanim otworzyłam drzwi i wsiadłam do auta.

*Z perspektywy Harryego*
Patrzyłem jak ona odjeżdża, kiedy znikneła z mojeo pola widzienia, wróciłem z powrotem do domu i zamknąłem za soba drzwi. I udałem się do salonu gdzie była moja mama.
-Lubisz ją ? -Uśmiechneła się, opierając się o ściane. -Ona wydaje się być miłą dziewczyną.
Przewróciłem oczami.
-Elena jest najmilszą dziewczyną w szkole, mamo. -Powiedziałem. -Oczywiście, że ją lubie. Jest Małą Miss Perfekcji. -Uśmiechnąłem się na myśl o jej małym pseudonimu. Bardzo mi się podobało jak się na mnie wkurzała jak tak ją nazywałem.
Mama popatrzyła się na mnie spojrzeniem pełnym dezaprobaty.
-Wygląd może być mylący, Harry. Elena może wydawać się idealna, ale nigdy nie wiadomo jakie jest jej życie, może być trudniejsze niż myślisz.
-Mamo widziałaś jej dom ? -Podniosłem dziwnie brew i usiadłem na kanapie. -On jest trzy razy większy od naszego.
Mama wzdycha, siadając po drugiej stronie kanapy.
-Tylko, dlatego, że ma duży dom, nie znaczy, że to lubi. Czy wiesz coś o niej ?
-Hm.. Wiem, że lubi robić zdjęcia, i czytać. Wiem, że lubi jazz i muzykę pop. Wiem, że lubi "Szkoła uczuć". Wiem, że chce  mieszkać w Paryzu lub LA. Wiem, że nigdy nie chce zawieść swoich rodziców... -Cholera, mama podniosła brew patrząc na mnie, jak wymieniłem te rzeczy. -To znaczy z projektu. -Dodałem szybko.
-Mhmm -Przytakneła, jakby troche nie przekonana. Poprowadziła dłonią po ciemnych włosach, oferując mi mały uśmiech.
-Elena wydaje się być miłą dziewczyną, Harry. Nie oceniaj jej tak szybko. Może źle o niej myślisz.

_________________________________________________
_______________________
Nareszcie jest xd
CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!

Obserwatorzy