sobota, 31 sierpnia 2013

Zapraszam

Zapraszam na moje i Gabie tlumaczenie :3 Drugie :) --> Let Me In <--
Mile widziane komentarze
Jak chcesz zebym udostepnila twoj blog to napisz pod tym postem skrot opowiadania i link do niego ;)

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Zwiastun

Tak wiem, zwiastun powinien być na początku, ale postanowiłam go teraz zrobić :) Cieszycie się ? :)
:) Szkoda, że bez gifów ale nie moja wina, że taki program mam ;c Jak bd miała swojego laptopa to zrb z gifami :) A wspomniałam, że to ja jestem autorką tego opowiadania ? :D ~Lola

Rozdział 03 cz. 1

W pewnym momencie jest tekst na tle nie wiemy co z tym zrobić i jak będzie Wam to przeszkadzało czytać to przepraszamy bardzo, ale wszystkiego próbowałyśmy i nic.
Prosze wszystkich, którzy to przeczytają niech zostawią po sobie ślad czyli komentarz :)
Z góry Dziękuje <33
_________________________________________________________________________________
____________________________

-Dziewczyny, mówię poważnie, zabijcie mnie. -Jęknełam, siadając przy stole. Melody, ja i dwie inne przyjaciółki, Rebecca i Candice.
Rebecca jest odważną dziewczyną z blond kręconymi włosami i jasnymi brązowymi oczami. Jest jedną z cheerleaderek, ale nie jest tak jak inne dziewczyny w szkole, czyli dziwką.
Rebecca, jest znana również jako Becca, jest jedną z najzabawniejszych ludzi, jakich znam. Candice ma ciemne brązowe włosy, które docierają do ramion z grzywką, ma ciemnobrązowe oczy. Ona jest bardziej nieśmiałą, ale gdy jesteś naprawdę blisko niej jest na prawde głośna.
-Co się stało ? -Zapytała Becca.

Wypuściłam głośno powietrze, kładąc moją tackę z obiadem na stół i usiadłam pomiędzy Melody i Candice.
-Wiecie, że Pan H co roku przypisuje projekt z angielskiego w parach ? -Zapytałam a dziewczyny przytakneły. -Wiecie kto jest w tym roku moim partnerem ?
-Kto ? -Zapytały równocześnie.
-Harry Styles. -Dziewczyny rozszerzyły oczy.
-Nic dziwnego, patrzy się na ciebie dość długo. -Powiedziałą Melody wskazując głową, żebym się odwróciła.
Odwróciłam głowęi kątem oka zobaczyłam kręcone włosy On patrzył na mnie. Siedział w lewym rogu stołówki z przyjaciółmi. Był otoczony przez czterech innych chłopców. Jego zielone oczy wpatrywały sie w moje, niwielki uśmiech zagościł na jego twarzy. Czy ten uśmiech nigdy nie znikał ?
Odwróciłam sie twarzą do moich przyjaciółek.
-On jest taki irytujący.
-Ale gorący. -Uśmiechneła się Candice.
-No może troche. -Powiedziałam bardziej do siebie. -Teraz musimy pracowac nad tym cholernym projektem.
-Ile macie czasu na zrobienie go ? -Zapytała Becca.
-Trzy tygodnie. -Odpowiedziałam. -Ale ja chcę zrobić go jak najszybciej, jak to jest możliwe.
-Powodzenia. -Powiedziała Melody szturchając mnie łokciem.
Nadszedł czas by wrócić do domu, poszłam do szafki po moje rzeczy. Otworzyłam ja i złapałam podręczniki, schowałam je do torby i zamknełam szafkę. Podskoczyłam ze strachu, bo zobaczym Harryego opartego o sąsiednią szafke.
-Czego chcesz ? -Rzuciłam i zaczełam szukać w torbie moich kluczyków od auta.
-Chcę ten projekt zrobić. -Powiedział. -Więc mój dom czy twój ?
Przestałam patrzeć na kluczyki od auta i podniosłam wzrok na niego.
-Słucham ? -Harry przewrócił ironicznie swoimi zielonymi oczami
-Idziemy do twojego domu czy mojego zacząć projekt ?
Ugryzłam się w język, zacisnełam szczęke.
-Mój dom. -Powiedziałam przed wyjściem.
Słyszałam kroki Harryego za mną. Poszedł do swojego auta a ja do swojego. Usiadłam na miejscu kierowcy. Wyjechałam z parkingu. Harry jechał za mna. Kiedy dotarłam zaparkowałam na poboczu. Harry zaparkował tak samo swoim Volvo za mną. Wyszłam z samochodu w tym samym czasie co Harry. Złapałam go i wpatrywałam się w mój dom. To ładny, duży dom dla czteroosobowej rodziny. Nie wspominając już, że zmieni się w trzyosobowy, kiedy Tyler przeniesie się do College'u. Ani ja, ani moi rodzice nie gotujemy. Lucy jest nasza kucharką. Jest chyba jedną z najsłodszych osób na świecie. Nie jest ona tylko kucharką ale także Matką dla mnie. Moja Mama jest strasznie zapracowana, więc nie mogę się jej zwierzać z moich uczuć czy przez co przechodze, albo cokolwiek innego o czym Mama może porozmawiać z córką. Właśnie dlatego Lucy tu przyszła. Pomaga mi kiedy musze podjąć ważne decyzje i ogólnie jest sympatyczna osobą.
-Wow. -Usłyszałam mruknięcie Harryego kiedy zbliżał się się do moich drzwi wejściowych. Mój dom był trzy piętrowy. Na parterze był ogromny salon, duża kuchnia oraz drzwi z tyłu domu, które prowadzą do dużego podwórka. Na drugim piętrze był pokój mój i Tylor'a ulokowane wzdłóż razem z pokojem gościnnym. Moja sypialnia posiada także balkon, więc mam świetny widok oraz miejsce dla mnie kiedy chcę wyjść na zewnątrz zaczerpnąć świeżego powietrza. Na najwyższym piętrze jest sypialnia moich rodziców oraz ich oddzielne gabinety. Naprawdę nie często tam wchodzę i szczerze nie widzę potrzeby rzeby tam chodzić.
-Umm, możemy pracować w jadalni. -Powiedziałam przygryzając dolną wargę.
-Jak chcesz. -Wzruszył ramionami, nie przejmował się tym.
Przewróciłam oczami, kiedy prowadziłam go do jadalni. Kiedy tam weszliśmy, kuchenne drzwi były połączone z tymi z jadalni, a kuchnia była otwarta i ujawniała Lucy. Jest kobietą, która spina swoje czarne włosy w koka i nosi fartuch na swoich ubraniach calutki czas. Miała zaróżowione policzki i wąskie usta, lecz uśmiech zawsze towarzyszył na jej twarzy, a jej piwne oczy zawsze wydają się błyszczeć.
-Elena jesteś już w domu. -Uśmiechneła się a jej wzrok przeniósł się ze mnie na chłopaka za mną. -Oo, i zabrałaś ze sobą przyjaciela.
Zmusiłam się do uśmiechu. -Tak, um będziemy tylko pracować nad zadaniem. -Powiedziałąm jej i połozyłam torbę na krześle.
Lucy skineła głową. -Potrzebujecie jakiś przekąsek ?
Pokręciłam głową. -Nie, nie. W porządku. Dzięki Lucy.
-Jeśli będziecie czegoś potrzebowali mówcie. -Uśmiechneła się, zanim weszła spowrotem do kuchni.
Wypuściłam powietrze z płuc kiedy siadałam na jednym z krzeseł. Harry usiadł na przeciwko mnie. Wyjełam zeszyt i długopis.
-Więc wydaje mi się, że powinniśmy zacząć od napisania pytań.
-Taa. -Powiedział Harry wyjmując swój zeszyt i długopis. W ciągu następnych 10 minut obydwoje zapisywaliśmy pytania, które chcielibyśmy zadać sobie nawzajem. Przygryzłam swoją dolną wargę kiedy myślałam o pytaniu, które później zapisywałam dla Harryego do odpowiedzi. Raz dwa miałam 20 pytań. Spojrzałam na Harryego, zapisywał jeszcze ostatnie kilka pytań. Jego loki opadały mu na oczy. Kidy skończył pisać, szybko odwróciłam wzrok, więc to nie wyglądało jakbym mu się przyglądała.
-Skończyłeś ? -Zapytałam.
-Tak.
Harry przysunął mi kartke z jego pytaniami. Przeleciałam wzrokiem po kartce i moim zdaniem te pytania są przyzwoite. Oprócz jednego lub dwóch.
Wziełam długopis i zaczełam odpisywać.

1. Ulubione zwierze ?
 Psy
2. Jakiej muzyki słuchasz ?
Pop i Jazz
3. Ulubiony kolor oczu u chłopaka ?
Niebieski i Zielony
4. Jakie masz Hobby
Uwielbiam robić zdjęcia i czytać
5. Jaka jest twoja wymarzona praca ?
Moi rodzice chcą, żebym poszła na prawnika, ale ja chce iść na pisarz
6. Czy czułaś kiedyś, żeby ludzie z twojego otoczenia wywierali na ciebie presje ?
Tak i to dużo razy 
7. Twoja ulubiona książka ?
Uwielbiam wszystkie części Harryego Pottera i Igrzysk Śmierci
8. Ulubiony film ?
Szkoła uczuć
9. Jaki masz największy żal do siebie ?
 Mam żal do siebie o to, że spędzam dużo czasu na to, o czym inni o mnie myślą, ale potem sobie myśle, że mnie to nie obchodzi.
10. Jakie masz najciekawsze wspomnienie.
Kiedyś grillowaliśmy z rodziną, teraz to tylko wspomnienia.
11. Czy kiedykolwiek byłaś niemiła na klienta w Debbie Diner ?
Bez względu jaki niemiły jest klient to i tak ja będę dla niego miła
12. Co lubisz u chłopaka ?
Kiedy przygryza swoją wargę.
13. W jakim mieście widzisz siebie w przyszłości ?
Paryż lub Kalifornia
14. Największy strach ?
Boję się, że nie będę wystarczając zadawalająca w nauce dla moich rodziców
15. Gdzie na wakacje ?
Bahamy
16. Woda po goleniu u chłopaka ?
 Bleu de Chanel lub Axe
17. Ulubione słodycze ?
Cukierki M&Ms i lizaki
18. Ulubiony serial ?
Słodkie kłamstewka
19. Jak się czujesz jak nazywam cię "Małą Miss Perfekcji" ?
Irytująco. Ale chyba musze sie do tego przyzwyczaić co ?
20. Uważasz mnie za atrakcyjnego ? ;)
Jeżeli poprawi ci to humor to tak
Odłożyłam długopis. Minute później Harry też skończył i uśmiechnął się do mnie.  
-Koniec ? -Zapytał.
-Tak. Przydałyby się zdjęcia do Power Point. Jakbyś mógł mi wysłać na pocztę twoje zdjęcia razem z rodziną i przyjaciółmi.
Harry popatrzył przez chwile na mnie tymi swoimi zielonymi oczami.
-Czy masz zamiar zrobić ten projekt jak najszybciej ? -Powiedział ignorując moje pytanie.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Mhm

JAK WIECIE TO OPOWIADANIE TŁUMACZĄ DWIE OSOBY @Baaa_Dum_Tsss i @Violet_Spoon69
GABIE TŁUMACZY INNE FANFIC: Let Me In JA DODAJE ROZDZIAŁY, BO JA PRZEWAŻNIE JE KOŃCZĘ, TERAZ TŁUMACZYMY DOŚĆ DŁUGI ROZDZIAŁ I POWINIEN POJAWIĆ SIĘ W NAJBLIŻSZYCH DNIACH. DZIĘKUJEMY ZA 13 KOMENTARZY A DOPIERO ZACZYNAMY *-*
NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ, ŻE WAS TO TŁUMACZENIE ZAINTERESUJE. MAM NADZIEJE, ŻE BĘDZIECIE CIERPLIWIE CZEKAĆ NA KOLEJNY ROZDZIAŁ I KOMENTOWAĆ DALEJ.
JEŚLI BYLIBYŚCIE ZAINTERESOWANI TO PROSZĘ WEJDŹCIE NA MOJEGO TUMBLRA I ZAOBSERWUJCIE BYŁABYM NAPRAWDĘ WDZIĘCZNA.
TUMBLR

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 02

 Ten rozdział dedykuję pierwszej osobie, która skomentowała pierwszy rozdział Ola G DZIĘKUJEMY <33
Niektóre nie mają sensu, ale ważne, ze jest c'nie ? :)
________________________________________________________________________________
-Czemu wróciłaś do domu godzinę później ? -Mój brat, Tyler, zapytał jak oparł się o drzwi mojej sypialni.
Spojrzałam na niego, zagryzając wargę.
-Poszłam spędzić chwilę czasu  z Melody. -Skłamałam.
-Oh, w porządku. -Powiedział, wierząc mi.
Posłałam mu mały, nerwowy uśmiech, odwrócił się i wyszedł. Nie może wiedzieć ani Tyler ani rodzice, że siedziałam w kozie. Jeśli rodzicie dowiedzą się, będę martwa. Jeśli ich doskonała córka dostanie szlaban, to będzie dla nich wstyd. I tak czuje już presje jaką mi wywierają, bo chcą żebym miała doskonałe stopnie, bo chcą mi załatwić stypendium na niesamowitym college'u. Staram się zadowolić moich rodziców, ale wydaje mi się, że nigdy nie jest za mało.
 Moi rodzice są perfekcjonistami, można powiedzieć. Chcą, żebym była idealną córką i robić wszystko dobrze, co stawia duży nacisk na mnie. Mama i tata są dość szorstkimi ludźmi.  Kiedy Tyler był za granicą mial 12 lat. kiedy był w liceum, moi rodzice dali mu naprawde niezły wycisk.
 Powiedzieli, że jeśli nie opuści luzu, to będa go kopać. I byli śmiertelnie poważni.
Co zrobić, jeśli nie mogę dużo z siebie dać ? Co zrobić, jeśli mam złe oceny w szkole i nie dostane się do dobrej uczelni ? Moi rodzice byli by mną rozczarowani. Chcę tylko udowodnić im, że jestem mądra i mogę spróbować to co oni chcą. To myśl o awarii, która mnie przeraża. I nie chcę, żeby się wstydzili za mnie. Westchnełam i jestem gotowa do pracy. Pracuję w tym lokalnym barze jako kelnerka, a to wystarczająco dobre zadanie dla mnie, jako uczeń szkoły średniej.
Moi rodzice myślą że nie potrzebuję pracy, a zamiast tego powinnam skupić swoją uwagę na szkole.
Powiedzieli mi, że mają już wystarczająco dużo pieniędzy i nie muszę pracować- ponieważ jesteśmy tacy "bogaci" - ale odmówiłam. Tylko dlatego, że moi rodzice mają pieniądze, nie znaczy, że nie mogę iść do pracy. Jeżeli co drugi nastolatek pracuje to czemu ja nie mogę ?
Założyłam swój strój do pracy spojrzałam na siebie w lustrze. Mój strój roboczy składa się z białej koszuli i niebieskie wysokie zwężone spodenki jeansone. Zebrałam włosy na prawe ramię, przywiązałam je w warkocz. Wślizgnełam się w moje ciemne niebieskie Converse. Wyszłam z mojego pokoju.
-Ide do pracy ! -Udałam się do drzwi.
-Pa. -Odezwał się Tyler.
 Poszłam do mojego czerwonego Nissana i przejazd do Diner Debbie. To był ładny, srebrny diner i właściciel, Rivers Debbie, zmarł dwa lata temu. A teraz dwudziesto siedmio letnia córka Dina jest jej właścicielem. Pracowałam tam przez półtora roku, i to jest bardzo przyjazne środowisko. Miałam jeszcze kilka minut do otworzenia jadłodajni. Zostałam przywitana przez Melody, która również tutaj pracowała. 
-Hej, skarbie. -Uśmiechneła się. -Jak było w kozie ?
-Strasznie. -Odpowiedziałam z westchnieniem. -Byli tam.
Orzechowe oczy rozszerzyły się. 
-Naprawdę ? -Spytała. -Jak Zayn wyglądał ?
Przewróciłam moje niebieskie oczy. Melody miała obsesje na punkcie Zayna. Ona była w nim zakochana od ósmej klasy. Melody zawsze mówiła, jak gorąy jest i tajemniczy. To znaczy, że nie jest na topie, bo jest. Ale jej obsesja stała się irytująca po jakimś czasie.

-Mel, poważnie ? - Posłałam jej spojrzanie, i przeszłam obok niej. 
-Co?- Zapytała w obronie, idąc ze mną 'Jest gorący'. Tylko zachichotałam, i zaczełam pracować. Zbierałam zamówienia od klientów którzy siedzieli w moim 'przedziale' . Znałam dużo ludzi którzy tutaj byli. Był to Pan i Pani Livingston starsza para, która jest małżeństwem od piędziesięciu jeden lat, lecz dalej szaleńczo w sobie zakochana.Była tam Gabbie Morris trzydziestoletnia samotna matka razem ze swoimi sześcioletnimi bliźniaczymi córkami - Trixie i Kristy. Był tam też Pan Lewis starszy amerykański emerytowany astornauta. 
-Proszę bardzo dziewczynki. -Uśmiechnełam się kiedy dawałam bliźniaczkom ich zamówienie składające się z frytek i shake'a 
 -Elena! Elena !- Melody zbliżała się szybko z trudem łapiąc powietrze. 
-Co? Co?- Zwróciłam się do niej. 
-Oni tu są- wyjaśniła po cichu. -I siedzą w TWOIM przedziale. Moje oczy się rozszeżyły się kiedy spoglądałam na mój przedział. Oddech uwiązł mi w gardle kiedy rzeczywiście zobaczyłam, piątke chłopaków. Byłam w kropce, siedzieli na kanapach czekając aż ich zamówienia zostaną przyjęte.Co ono tu robią? Nigdy tu nie byli! Spojrzałam na Melody z miną 'pomóż mi' i poszłam do nich. 
-Czy mogę przyjąć zamówienie?- Zapytałam prosto z mostu. Spojrzeli na mnie i po raz kolejny Harry ze swoim uśmieszkiem 
-Malutka Miss Perfekcjii naprawde pracuje?-Zapytał udając zdziwienie. Przygryzłam dolną wargę, kontrolując siebie aby nie rzucić się na niego.
-Twoje zamówienie?-Zapytałam niecierpliwie, trzymając mocno mój notatnik i długopis. -Cheeseburger'a z piwem.- Odpowiedział Harry z beszczelnym uśmiechem. 
-To samo, lecz z Pepsi, proszę.- Powiedział Liam, ale bardziej przyjaźnie Przynajmniej jeden z nich jest porządny. 
-Ja chcę skrzydełka z frytkami i piwem. -Powiedział Zayn zamykając Menu.
-Zjem podwójnego hamburgera z frytkami i sprite'm.-Następny powiedział Louis. 
-A ja chcę dwa cheeseburgers, skrzydełka z frytkami oraz piwo. - Powiedział Niall. Wow chyba jest naprawde głodny. Najpierw dałam Keeny'emu zamówienie, i szybko weszłam do łazienki dla personelu. Spojrzałam na moje odbicie w lustrze, moja dolna warga lekko drżała. Nie wiem dlaczego. Ale kiedy poprostu jestem wokół nich robię się nerwowa. Szczególnie wokół Harrego. Ta intensywna zieleń jego oczu, wpatrująca się we mnie oraz ten uśmieszek. Ten pieprzony uśmieszek to sprawia że czuje jakby ze mnie drwił. I o co chodzi z tą całą 'Miss Perfekcji'? Czy to jakiś 'pseudonim' dla mnie czy coś? Jedno jest pewne to przezwisko mnie irytuje. Harry Styles mnie przeraża. _________________________________________________________________ 
-Zaplanowałam już dla was project. -Mój nauczyciel od Angielskiego, Pan Hendrick ogłasił.
-To zadanie robię co roku z moimi 12 uczniami, i wydają się być zadowoleni.-Wszycy się uspokoiliśmy i czekaliśmy aż zacznie kontynuować. - Ponieważ jest nie parzysta liczba uczniów w klasie...
Przeszkodziły mu pukanie do drzwi. Poszłam, je otworzyć, a moje oczy sie zrobiły jak monety. zobaczyłam w nich... Harryego Stylesa. Miał na sobie dżinsy, które wisiały nisko na biodrach,tak jak wczoraj, ale tym razem jego bokserki były z Tommyego Hilfigera. Miał na sobie ciemny niebieski T-shirt z czarnymi guzikami i podwiniętymi rękawami. Włosy Harryego stały na czubku głowy, a reszta jego gangu stała oparta o drzwi, ręce mieli wsadzone do spodni.
-Harry. -Pan Hendrick powiedział. Każdy nauczyciel go zna i jego kumpli. -Co ty tu robisz ?
Harry podszedł do biórka nauczyciela. 
-Myślę, że wkurzyłem panią Nolan i przysłała mnie tutaj. -Zaszydził z nauczyciela od angielskiego. -Więc, ona przeniosła nas do tej grupy. 
Moje oczy rozszerzyły się jak dziewczyny na początku klasy śliniły się na jego widok. A ja ? Byłam w szoku i sparaliżowana. Jest teraz w mojej klasie ? Przełknełam gule w gardle.
-Okay. -Powiedział z westchnieniem. -Usiądźcie tam gdzie jest wolne miejsce.
Harry ruszył w poszukiwaniu wolnego miejsca. Moja głowa obróciła się w strone wolnego krzesła obok mnie. I wtedy zobaczyłam, że Harry zobaczył wolne miejsce obok mnie i podszedł do mnie i usiadł. Przygryzłam wnętrze policzka, odchylił się do tyłu na krześle, ręce skrzyżował na piersiach. 
Popatrzyłam na pana Hendrick'a, który zaczał dokańczać temat o projekcie. 
-Jak już mówiłem. Zczął ponownie. 
-Ten projekt będzie wart dwadzieścia pięć precent oceny z angielskiego. W zasadzie to, co będziecie robić, to z partnerem. Jeden z Was będzie pisać dwadzieścia pytań. A druga osoba będzie na nie odpowiadać, i umieścicie go w prezentacji Power Piont Presentation. Można robić zdjęcia i filmy siebie w tym przyjaciół i rodziny i umieścić je w prezentacji, aby był nieco bardziej osobisty wraz z pytaniami. Po zakończeniu projektu, jest ważne to, aby przedstawić go. W końcu trzeba dać minimum 15 minut na przemówienie, czego dowiedziałeś się o swoim partnerze.
Wszyscy się uśmiechali i kiwali głowami, fajny pomysł. Dziewczyna, która siedzi z przodu z kasztanowymi włosami podniosła rękę. Pan Hendrick wskazuje na nią, a ona pyta. 
-Możemy sami dobrać się w pary ? Czy pan nam przypisze ?
Pan Hendrick pokręcił głową. 
-Jestem za przypisaniem.
Mówi, powodując, że kilka osób zajęczało. Rozgląda się, a następnie uśmiecha niezręcznie. 

-Twój partner to siedzący obok ciebie. 
Moje oczy rozszerzyły się, zrobiła mi się gula w gardle. O nie. Patrzę moją lewą stronę, Harry już uśmiechał się do mnie. Harry jest moim partnerem. Tak jak mówiłam wcześniej ... O NIE !

niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 01

 NAJPIERW PRZECZYTAJ ZAKŁADKE "BOHATEROWIE", ŻEBY WIEDZIEĆ CO SIĘ BĘDZIE DZIAŁO W OPOWIADANIU
______________________________________________________________________________-

 Elena Pov
-Melody, jesteś beznadziejna. -Powiedziałam zamykając moją szafkę.
-Ale on jest taki gorący ! -Moja najlepsza przyjaciółka woła, wachlując się dramatycznie.
Obie poszyłyśmy korytarzem do naszej następnej klasy.
-To tylko facet, Mel ! -Powiedziałam jej.
-Ale, taki bardzo gorący. -Melody stwierdziła.
Podeszłyśmy do naszej klasy i nagle zatrzymałam się. 
-Cholera, zapomniałam książki z chemii. Ja muszę ją mieć.
-Kay, do zobaczenia w klasie. -Melody powiedziała idąc do klasy, ja natomiast udałam sie do szafki.

Mam na imię Elena Carter, mam siedemnaście lat, jestem 12 lat w Holmes Chapel. To mała wioska, ale bardzo przytulna, i bardzo mi się tutaj podoba. Mieszkam z rodzicami i starszym bratem Tyler, toleruje moją rodzine. Moja mama jest lekarzem, a ojciec jest profesorem w pobliskim college'u, więc jest dość dobrze. Jestem prostą studentką. To dziwne, aby powiedzieć, ale jestem najbardziej popularną dziewczyną w szkole. Nie jestem jak te stereotypowe blondynki Bimbo, które prowadzą szkołę. Mam niebieskie oczy i dł, jasnobrązowe włosy i jestem dość chuda. Mam też piercing nosa, który kocham. Nie noszę schludnych ubrań mi mogą wystarczyć dżinsy i zwykły T-shirt i sporadyczne szorty.
Doszłam do swojej szafki, otworzyłam jąi złapałam moją książkę z chemii. Gdy wracałam do klasy, dzwonek już dawno zadzwonił, a ja zaczęłam przeklinać. Pan Dooley, jest niski i pulchny mężczyzną z grubym wąsem  patrzył na mnie jak weszłam do klasy. 
-A dlaczego jesteś tak późno, pani Carter. ? -Zapytał.

-Zapomniałam podręcznika z mojej szafki, sir. -Wyjaśniłam. -I poszłam po nią.
Pan Dooley robi klikając z jego języka.
-Zatrzymanie. Dzisiaj po szkole na godzinę.
Moje oczy rozszerzyły się, i mogę zauważyć, że wszyscy, jak  również, skoro nigdy nie miałam szlabanu w moim życiu.
-Żartuje Pan ze mnie ! -Zawołałam.
-Czy ja wyglądam na kogoś kto żartuje, pani Carter ? - Pan Dooley powiedział.
-Ja pierdole. -Zamruczałam pod nosem.
-Słucham ? -Pan Dooley popatrzył na mnie.
Usiadłam obok Melody. Nigdy nie miałam szlabanu w moim życiu, więc to jest niewiarygodne.
-Cholera, dziewczyno. -Powiedziała Mel.
-Wiem. -Narzekałam.
 Reszta dnia upłyneła normalnie. Ale kiedy był koniec dnia, przerażało mnie to. Wszystkich już nie było, z wyjątkiem niektórych uczniów.
Szłam pustym korytarzem z moim kuponem aresztu w ręku, udałam się do pokoju zatrzymań. Zatrzymałam się przed drzwiami, z tabliczką "101 Pozbawienie wolność" Biorąc oddech, przekręciłam klamkę drzwi i weszłam do środka, pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam w surowym pomieszczeniu byli Oni.

Pięciu chłopców, obawy wszystkich i kochanie jednocześnie. Każdy zna ich imiona i jak niebezpieczni są. Ich nazwiska są Liam Payne, Niall Horan, Zayn Malik, Louis Tomlinson, i ich lider Harry Styles. Prawie każda dziewczyna w szkole chciała być ich dziewczyną, szczególnie Harryego. 
Miał brązowe loki, które miały frędzle z lewej strony, przebijały zielonych oczu, różowe usta. Moje oczy przypadkowo zablokowały się na jego rzekomo nieskazitelnej twarzy, która miała utworzony   uśmieszek, który ujawnij jeden z jego dwóch dołeczków.

 On, wraz z resztą z nich minus Niall, mają tatuaże - Harry ma najwięcej.
Noszą zawsze ciemne spodnie wraz z czasem skórzanych kurtkach.
-Pani Carter, wejdź. -Pan Cantwell, nauczyciel zastępczy, powiedzmy. Czułam oczy pięciu chłopców skierowane na mnie i podeszłam do pana Cantwell'a i podałam mu moją kartke z zatrzymaniem.
-Usiądź. 

Podeszłam do pustego biurka z westchnieniem, z dala od pięciu chłopców, nie chcąc być gdzieś w pobliżu nich. Czułeam ich oczy wywiercali mi dziury w plecach, gdy patrzył na mnie, prawdopodobnie zastanawiają się co do cholery tutaj robię tutaj. Patrząc na zegarek, zobaczyłem, że to była dopiero 14:30. To miejsce sprawia, że ​​jestem nerwowa, i Oni nie pomagają w tej sytuacji. Kilka minut później, pan Cantwell wstał.

-Wychodzę, w ciągu piętnastu minut mnie nie będzie. Zostańcie tu i cicho bądźcie. -Mówi, i wyszedł zamyknął za sobą drzwi. Oh, kochanie. 

-Więc co to za dziewczyna jak ty robi w kozie-Usłyszałam pytanie od Harryego. 
-Późno do klasy weszłam. -Ja po prostu odpowiedziałam, nie odwracając się do niego lub innych. 
-Można patrzeć na nas, wiesz. -Inny głos mówi, rozpoznałam akcent Bradford, Zayn.
 -Raczej nie. -Odpowiedziałam wciąż patrząc się w ławke.

I wtedy serce staneło mi, krzesło otarło się o podłoge, i nagle, wysoka postać Harry'ego stał przed moją ławką, patrzył na mnie. Ubrany był w czarne rurki i białą koszulke a na to czarną skórzaną kurtke, spodnie wisiały nisko na biodrach, odsłaniając pasek bokserek Calvina Kleina. Dłonie położył na mojej ławce, gdy pochylił się do mnie. Zachowałem powagę. Muszę przyznać, że było bez zarzutu fajny widok widziec te zielone oczy i usta pulchne. Co ja gadam Elena uspokój się !

-Witaj, miłości. -Mówi, uśmiechając się. 
-Jestem Elena Carter a ty?
-Powinnaś wiedzieć jak mam na imie. -Nieco się uśmiechnął. -Ah. -Harry mówi. -Mała Miss Idealna. 
Podniosłam brwi, żeby na niego podnieść wzrok.
-Przepraszam?
-Och, wiesz, co mam na myśli. -Harry nadal się uśmiecha, opierał się plecami o krzesło. 

-Idealna w klasie, idealni przyjaciele, idealna rodzina. Idealne wszystko. -Utkwiłam oczy na nim. 
-Nie znasz mnie ani mojego życia, więc proponuję nie zakładaj na mnie założenia, Styles.
-Och, Mała Miss Perfekcji, co ? -Głupi uśmiech pozostał mu na twarzy. Przewraciłam oczami, a on tylko się zaśmiał. 
-Lubię cię, Carter. 
Rzuciłam fałszywy słodki uśmiech. 
-Szkoda, bo ja nie lubie cię, Styles. 
Reszta z gangu, śmieją się za mną jak Harry gapi się na mnie. Drzwi otworzyły się i nagle wrócił na swoje miejsce, jak Pan Cantwell usiadł przy biórku. Wypuściłam oddech, nawet nie wiedziałam, że go przytrzymałam. Słyszałem troche o nich. szorscy, niebezpieczni i praktycznie tak popularni jak ja. I ledwo zwróciłam uwagę na nich. To jest złe towarzystwo, a ja nie potrzebuję do zajmowania się nimi. Ale nie mogę nie przyznać, jak przystojni są. najgorętszymi chłopakami w Holmes Chapel - zdecydowanie.

Bolesna i powolna godzina mineła, zatrzymanie skończyło się. Ehen Pan Cantwell oddalił się z nami. Idąc do mojej szafki, wziełam swoje rzeczy i udałam się na parking szkolny, gdzie był mój samochód. Jak wyszłam ze szkoły do światła słonecznego, zauważyłam pięciu chłopców koło czarnego Volvo. Moje oczy spotkały się z parą zielonych oparł się o samochód z tym głupim uśmieszkiem z rękami skrzyżowanymi na piersiach. Harry spojrzał na mnie z tym głupim uśmieszkiem na twarzy. Otworzyłam drzwi samochodu i do niego wsiadłam. Byłam już z dala od szkoły.

Z daleka od Harryego Stylesa i jego przyjaciół.


___________________________________________________________________________________
____________________________________________ 
Jest pierwszy rozdział.
Prosze komentować i czytać a i udostępniać :3
~Lola

Obserwatorzy