niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział 9 cz. 2

Następnego ranka obudziłam się z czymś ciężkim na mojej tali. Spojrzałam  i zauważyłam ramie Harry'ego oplatające moją talie. Zarumieniłam się i delikatnie zdjęłam jego ramie ze mnie. Uważnie wyszłam z łóżka które zrobiliśmy bez budzenia go. Wstałam spojrzałam na niego. Wyglądał tak spokojnie kiedy spał. Jego brązowe kręcone włosy zasłaniały mu oczy które tak czy siak były zamknięte. Jego różowe usta otwierały się lekko kiedy oddychał.

Moje oczy przeniosły się do okna,przestało padać, tylko wiał lekki wiatr. Wszystko było mokre. Promyki słońca próbowały wydostać się z nad ciemnych chmur. odgarnęłam włosy z głowy i poszłam do kuchni.

-Dzień dobry Lucy. -Powiedziałam kiedy zobaczyłam ją w kuchni.
Odwróciła się do do mnie i uśmiechnęłam się -cześć kochanie.-Powiedziała.-Ty i Harry wyglądacie cudownie razem.--Dodałam ze znaczącym uśmiechem.
Zarumieniłam się lekko i przygryzłam dolną wargę.-Nic nie mów, Lucy.-Zaśmiałam się nerwowo. Lucy spojrzała na mnie z podniesioną brwią.-Tylko mi nie mów że nie podoba Ci się ten chłopiec.-Zapytała. -Nawet troszeczkę?
-Lucy!-Krzyknęłam , uciszając ją.
-Ahh, więc podoba Ci się.-Uśmiechnęła się szeroko.-Jest słodkim, miłym młodym mężczyzną.
-Nie dla taty.-Wymamrotałam.
Lucy posłała mi mały uśmiech.-Nie pozwól aby twój tato zatrzymywał Cię od robienia rzeczy które chcesz i nie mówię teraz tylko o chłopcach.
Zanim zdążyłam zapytać się jej, drzwi się otworzyły i wszedł już ubrany Harry.-Dobry.-Powiedział z lekkim uśmiechem. Jego głos był niski i chrapliwy.-Będę się już zbierał.
-Nie zjesz nawet śniadania, kochanie?-Zapytała Lucy.
Harry pokręcił głową.-Nie dziękuję.-Odpowiedział grzecznie.-Muszę iść do domu sprawdzić czy z mamą i moją siostrą wszystko Okej.-Lucy i ja pokiwałyśmy głową, a ja odprowadziłam go do drzwi. Wziął swoje rzeczy i wychodził, ale nagle odwrócił się, spojrzał na mnie.
-Dzięki że pozwoliłaś mi zostać, Carter.-Uśmiechnął się.
Podniosłam brew.-Co się stało z 'Panną idealną'?-Zaśmiałam się.
Wyszczerzył się.-Nie wolisz żebym nazywał Cię tak?-Zapytał, poprawiając plecak na ramieniu.
-Nie obchodzi mnie to.-Zachichotałam.-Nazywaj mnie jak chcesz.
Mrugnął do mnie.-Do zobaczenia w szkole, Carter.-Uśmiechnął się zanim poszedł do swojego samochodu.

Patrzyłam jak odjeżdża, zamknęłam za nim drzwi poszłam do salonu, uśmiech wkradł się na moją twarz kiedy spojrzałam na 'łóżko' które razem z Harry'm zrobiliśmy. Mówiąc 'zrobiliśmy' mam na myśli ułożyliśmy koce. Uśmiechnęłam się i zabrałam je do szafy, tam gdzie ich miejsce.

Nagle kiedy weszłam do pokoju światło się zapaliło. Wyszczerzyłam się kiedy ogarnęłam że światło wróciło.Zgasiłam lampki, i mój telefon za wibrował. Uśmiechnęłam się kiedy zobaczyłam że to Melody

OD. MEL <3
-Chcesz gdzieś wyjść? Jestem zmęczona, siedzeniem w domu!!!!

DO. MEL <3
-Jasne! Spotkajmy się na przeciwko TESCO . Potrzebuję gumy :D

OD. MEL <3
haha, okej! Do później. X

Odłożyłam mój telefon, przebrałam się z piżamy. włosy zostawiłam pofalowane i spięłam je z tyłu. Nałożyłam trochę eyeliner'a i błyszczyka. Zabrałam telefon i zeszłam na dół.

(Outfit: http://www.polyvore.com/elenas_outfit/set?id=123428269 )

-Wychodzę!-Krzyknęłam.
-Uważaj na siebie.-Odpowiedziała.

Wyszłam z domu, dość szybko doszłam do miasta, zauważyłam TESCO, i Mel czekającą na mnie przy wejściu. Moje oczy się zwężyły kiedy do niej podeszłam.
-Czy to nie jest kurtka Zayn'a- Pisnęłam. Widziałam go w niej wiele razy w szkole.
Rumieniec wkradł się na jej policzki.-Może.-Mruknęła, mocniej przyciskając do siebie kurtkę.

Zaśmiałam się kiedy weszłyśmy do sklepu. Kupiłyśmy gumę, pomarańczową.-Moją ulubioną i wyszłyśmy, zaoferowałam ją Melody ale odmówiła.
-A jak było z Harry'm podczas burzy.-Zapytała Melody, dając mi kuksańca w bok.
Zaśmiałam się.-Było normalnie.-Wzruszyłam ramionami. -Głownie rozmawialiśmy, poznawaliśmy się lepiej.
Melody się uśmiechnęła.-To czego się o nim dowiedziałaś?
-Np. powodu dla którego nie chodzi na randki. -Powiedziałam prosto, patrząc się na Melody. Widziałam jak jej brwi się podnosi, z ciekawości abym kontynuowała. Westchnęłam i powiedziałam.-Po prostu chce poczekać na właściwą dziewczynę, ogarniasz?Nie chce spotykać się z kimkolwiek tylko po to żeby kogoś mieć.Chce mieć dziewczynę która będzie z nim przez dłuższy czas.
-A ty chciałabyś być tą dziewczyną, nie?-Powiedziała Mel, uśmiechając się do mnie.
Zarumieniłam się lekko, zanim jej odpowiedziałam.-Nie.
-Sama dobrze wiesz że to nie prawda.-Powiedział z pretensjonalnym tonem.
-Melody nie miałaś nigdzie wyjść z Zayn'em czy coś?-Zapytałam się podnosząc brew
Melody pisnęła dramatycznie. -Chcesz żebym sobie poszła? -Zapytała z sarkazmem.
Przewróciłam oczami, i zrobiłam balona z gumy.-Jasne że nie.-Powiedziałam.

Melody i ja dalej kręciłyśmy się po mieście, poszłyśmy do pobliskiego parku, Małe dzieci bawiły się, a chłopcy z naszego roku grali w piłkę. Moje oczy przeniosły się na starsze dzieciaki, moje oczy się rozszerzyły w zdziwieniu kiedy zauważyłam James'a ze swoimi kumplami. Razem z Melody natychmiast odwróciłyśmy się w drugą stronę, ale było już za późno zdążyli nas zauważyć.

-Ah, kogo ja tu widzę.-Powiedziedział z uśmiechem kiedy razem ze swoimi kumplami podszedł do nas.-Dziewczyna Zayn'a i dziewczyna Harry'ego,
Melody rzucała mu groźne spojrzenie, a ja podniosłam brew.-Nie jestem dziewczyną Harry'ego.
-Więc nie miałby nic przeciwko gdybym zrobił ...... to-Zaśmiał się nagle mocno złapał mnie za moje nadgarstki, przez co się skrzywiłam.
-HEJ! PUŚĆ JĄ!-Krzyknęła Melody, zanim mogła cokolwiek zrobić jakiś koleś złapał ją.
-Co ty do cholery robisz-Syknęłam, patrząc na jego twarz.
-To czemu ciągle mnie odrzucasz, huh?-Zapytał z szyderczym uśmiechem, biarąc moje nadgarstki bliżej swojej twarzy.-Zawsze nie byłem dla Ciebie wystarczająco dobry, co?
-Puść mnie.-Jęknęłam.-Kątem oka zauważyłam że Melody szamotała się z tym kolesiem, ale bezskutecznie.
James zmrużył na mnie oczy.-Zawsze cię lubiłem, Elena. Ale ty nigdy nie czułaś tego samego, dlaczego?Wyglądam nie wystarczająco dobrze? Mam za mało kasy?Czy może chodzi tu o Harry'ego?
Moje oczy się powiększyły.-On nie ma z tym nic wspólnego.!-Zapłakałam.-Proszę Cię puść mnie! Puść Melody.

-Co do kurwy się tu dzieje?-Krzyknął znany niski głos.
Nasze głowy się odwróciły i zauważyłam Harry'ego biegnącego do nas ze swoimi przyjaciółmi.
-Zayn.-Szepnęła Melody.
Brązowe oczy Zayn'a przeniosły się ze mnie na faceta który trzymał Melody, a następnie do jego dziewczyny. Spojrzał na niego gniewnie, sycząc.
-Puść ją.
-Co jeśli tego nie zrobię?-Koleś igrał z ogniem.
-Zła odpowiedź.-Syknął Zayn, zanim walną chłopaka w twarz.
Cofnął się do tyłu, a Melody pobiegła do Zayn'a. Mocno ją przytulił zanim pchnął ją za Liam'a. Zielony oczy Harry'ego lustrowały James'a który ciągle trzymał moje nadgarstki w uścisku. Obserwowałam jak jego oczy ciemniają i zmieniają się w wręcz czarny kolor. Jego szczęka się zacisnęła, i zacisnął dłonie w pięści. Brązowe loki Harry'ego były rozwiewane przez wiatr. Ale wciąż wyglądał śmiertelnie poważnie.
-Sugeruję Ci puścić Elenę, James.-Powiedział powoli, jego głos był jeszcze niższy niż zwykle.
James uśmiechnął  się do Harry'ego.-Bo co? Co mi zrobisz, Styles.-Kpił sobie.-Chyba nie chcesz skończyć jak twój tatuś, racja?

Coś ukazało się w oczach Harry'ego, a cała reszta chłopaków patrzyła się z zrozumiałym spojrzeniem.'Skończyć jak twój tata' o czym do cholery on gada?Bez żadnego ostrzeżenia Harry podbiegł do James'a i zaatakował go, przewracając go na trawę, z prawą ręką na jego szyi, siadając na nim okrakiem. Zostałam odepchnięta do tyłu a Louis złapał mnie za ramiona, Patrzyłam na Harry'ego który
piorunował James'a wzrokiem.

Melody i ja wymieniłyśmy zdenerwowane spojrzenia, kiedy spojrzałam z powrotem na Harry'ego, mocno trzymał za jego krtań. Przytrzymując go a jego twarz była milimetry od Harry'ego.-Chcesz coś jeszcze powiedzieć?-Zapytał Harry groźnym tonem. Kiedy James nic nie powiedział. Harry wstał.
-Tak myślałem. Odpierdol się od Eleny, albo nie skończy się to dla Ciebie tak dobrze.

Zostawiając go na ziemi. Harry podszedł do mnie, a Louis odszedł ode mnie. Harry przytulił mnie.-Wszystko w porządku?-Zapytał.
Kiwnęłam głową wpatrując się w jego zielone oczy.
-T-ak. Wszystko O-o-kej.

Ciągle zastanawiałam się nad tym co powiedział James. Co miał na myśli mówiąc to do Harry'ego?Jak niby miałby skończyć jak jego ojciec? Moja ciekawość rosła rosła z każdym kolejnym słowem które powiedział James.
-Zobaczymy.-Powiedział podnosząc się na własne nogi przy pomocy swoich dwóch przyjaciół, jednego z nich uderzył Zayn. -Jesteś na dobrej drodze aby stać się 'Des'em Juniorem.'

Harry spoglądał intensywnie na James'a kiedy się odwrócił i ustał na przeciwko niego, Liam próbował go uspokoić.-Harry, stary.-Ale on wcale go nie słuchał.

Moje oczy rozszerzyły się kiedy zdałam sobie sprawę co zamierza zrobić. Pewnie chce przyjebać James'owi i wszystkim jego kumplom. Rozejrzałam się zobaczyłam masę dzieci bawiących się tutaj, nie które nawet patrzyły w naszą stronę. Mogły postrzegać Harry'ego jako łobuza który znęca się nad James'em i jego kumplami i ogółem nie powinny na to patrzeć.

Bez namysłu poszłam do przodu łapiąc Harry'ego za lewe ramie.
-Harry, tu jest dużo małych dzieci.-Powiedziałam cicho.-Nie możesz tak po prostu bić się z nimi obok dzieciaków.

Harry skamieniał kiedy odwrócił się i spojrzał na mnie. Jego zielone oczy przeniosły się na parki popatrzył na dzieci
Moja ręka dalej oplatała jego ramie, a on odwrócił się do James'a i powiedział.
-Ciesz się że są tu dzieci.-sykną do niego.- Ale to i tak nie powstrzyma mnie przed zrobieniem tego.-Bez żadnego ostrzeżenia, Harry uwolnił się z mojego uścisku i podszedł do przodu i chwile potem kopną kolanem w czułe miejsce James'a, co spowodowało niezły ból. Jego kumple od razu mu pomogli, a Harry odwrócił się do nas.
-Spadamy.
Spojrzałam na Melody, kiedy Harry odchodził. Zayn objął ją ramieniem, a to samo zrobił Louis w stosunku do mnie, ale w przyjacielski sposób.

Szliśmy za Harrym, gdzie to nie wiem. Nagle Niall krzyknął
-Chodźmy do Pinkberry!-Nie wiem czy powiedział to bo jest głodny, czy chciał poprawić nam trochę humor i nie obchodzi mnie to, cieszę się że to zrobił.

Wszyscy się zgodzili. Weszliśmy do środka, wzięliśmy kubki i łyżeczki i poszliśmy do maszyn aby wziąć mrożony jogurt. Wzięłam sobie o smaku truskawkowym i czekoladowym z dodatkiem jagód. Smakuje o wiele lepiej niż się wydaje. Zapłaciliśmy za nasze jogurty i zajęliśmy okrągły stół który mógł pomieścić nas wszystkich, usiadłam pomiędzy Louis'em a Zayn'em.

Moje oczy powędrowały do Harry'ego, który siedziałam na przeciwko mnie, pomiędzy Niall'em a Liam'em. Jadł swoją zieloną łyżką, beznamiętnie patrząc się w jogurt. Moja własna fioletowa łyżka ciągle była włożona w czekoladowy jogurt, kiedy włożyłam go do ust, moje kubki smakowe natychmiast się obudziły.

-Więc, jak minęła wam burza?-Melody pierwsza przerwała nieustanną ciszę.
-Było spoko.-Odpowiedział Louis.-Tylko, byłem zamknięty w domu z czterema młodszymi siostrami.
Podniosłam brwi.-Masz cztery młodsze siostry?
Pokiwał głową, śmiejąc się.-Nie zrozum mnie źle, kocham je. Ale można zwariować będąc z zamkniętym z nimi w domu przez kilka dni.
Kiwnęłam głową i odwróciłam się w kierunku Melody.
-Pracujemy jutro?-Zapytałam jej.
Wzruszyła ramionami, jedząc jogurt.-Chyba tak, zadzwonię potem i się zapytam.

***

-Nie chcesz chyba skończyć jak twój tatuś, prawda?

Słowa James'a które skierował do Harry'ego nieustannie odtwarzały sę w mojej głowie. Nie wiem czemu, to nie była moja sprawa, ale kiedy patrzyłam na twarz Harry'ego kiedy James to powiedział że to na prawdę go zraniło. Może Harry ma złe relacje ze swoim ojcem? Pomyślmy. Nigdy o nim nie mówił. Zawsze kiedy ktoś go o to zapyta mówi że nie lubi o tym gadać. Co sprawia że jestem coraz bardziej ciekawa.

Nie wiem czemu, tak bardzo się przejmuję Harry jest moim przyjacielem.-chyba tak. Więc czemu tak gorąco się nad tym zastanawiam? To nie moja sprawa. Ale chce wiedzieć co się wydarzyło. Tylko czemu? Dlaczego chcę to wiedzieć? Jedna odpowiedź przesunęła się w mojej głowie kiedy zastanawiałam się nad tym pytaniem

Ponieważ, mi na nim zależy.

Tak, myślę że zależy mi na Harry'm. Może nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Ale dogadywaliśmy się świetnie kiedy był zamknięty ze mną podczas burzy. Rozmawialiśmy, poznawaliśmy siebie lepiej, a to już był postęp nie? I coś jest w Harry'm coś naprawdę interesującego.

Jest taki tajemniczy. Coś w tym chłopaku mnie intryguje. Jego czekoladowe włosy, zielonkawe oczy, miękkie różowe usta, rozbudowane ramiona i klatka piersiowa. Nawet jego tatuaże wydają się być atrakcyjne. Zauważyłam że zawsze kiedy jestem blisko niego moje serce bije szybciej niż zawsze. A kiedy jego zielone oczy wpatrują się w moje niebieskie, czuje jak uginają się pode mną kolana. Czuję się zdenerwowana kiedy jestem blisko niego jeśli mam być szczera. Teraz prawda we mnie uderzyła.
Lubię Harry'ego. Ale nie takie zwykłe 'lubię'.


Ja lubię Harry'ego bardzo bardzo.

__________________________________________________
Przepraszam was że nie dodałam rozdziału w poniedziałek, ale wróciłam w piątek wieczorem z wycieczki. Potem byłam zmęczona. Jak na złość skończył mi się transfer internetu jak wrócił to zaczęłam tłumaczyć i aby było jeszcze ciekawiej połowa rozdziału mi się usunęła. BRAWA! Ale jest teraz. Proszę bardzo.
A tak co do rozdziału. To co za chuj z tego James'a OMFG.
Ciekawe o co chodzi z tym tatą Harry'ego. I Elena nareszcie się przyznała że podoba jej się Harry.
OŁ EM DŻ ILE EMOCJI! X

4 komentarze:

  1. Oooooo God ! Cudowny rozdział ! *.* .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem o co chodzi z tatą Hazzy, mam wrażenie, że się szybko tego nie dowiemy. Ale mam zaciesz oni spali wtuleni w siebie. Ja chce już następny. <3 Czekamy i czekamy. ;D Asia.xx

    OdpowiedzUsuń
  3. ale cudowny jest ten rozdział mam nadzieję, że szybko zastaniemy nowy, pozdrawiam!:**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeej *___* Cudo :) Już nie mogę się doczekać kiedy się stykną :D Czekam na następny :) @LoveHoranekEver

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy