Z perspektywy Eleny:
-Czekaj, czyli jedziecie na tydzień ? -Zapytałam z niedowierzaniem.
Mama z tatą przytaknęli i załadowali walizki na tylne siedzenie samochodu.
-Twoja ciotka ma mieć operacje na biodro. -Wyjaśniła. -Muszę być przy niej, Elena, więc tylko ty i Lucy będziecie w domu.
-Musisz się uczyć. -To wszystko powiedział tata zanim wsiadł na miejsce kierowcy.
Przewróciłam oczami upewniając się, że mnie nie widzi.
-Do zobaczenia za tydzień ! -Powiedziała mama i pojechali.
Wyszli, tak po prostu. Nawet zwykłego "Kocham Cię" nie powiedzieli. Oni
po prostu wsiedli do samochodu i odjechali. Weszłam do domu wzdychając,
zamyknęłam za sobą drzwi. Poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na
łóżko, mój telefon zaczął wibrować. Uśmiechnęłam się lekko, kiedy
zauważyłam wiadomość od Mel
Uśmiechnęłam się na myśl o imprezie.
Spojrzałam na zegarek, jest 17:45. Zeskoczyłam z łóżka i poszłam wziąć
szybki prysznic. Założyłam sweterek z czarnym sercem który opinał moją
talię oraz krótkie jeansowe spodenki i granatowe buty na platformie za
kostki. Zakręciłam moje włosy i nałożyłam lekki makijaż.
Kiedy już byłam gotowa, zobaczyłam, że była prawie 19. Chwyciłam telefon i klucze.
Zeszłam po schodach i krzyknęłam do Lucy.
-Wychodzę!
- W porządku.
Jak na zawołanie, Melody podjeżdża pod mój dom. Weszłam do jej auta i od razu ją zapytałam, bo nie mogłam wytrzymać.
-Co jest pomiędzy tobą i Zayn'em ?
-Co masz na myśli ? -Zapytała i udawała głupią.
-Wiesz co mam na myśli. Jesteście razem czy nie?
-Um... Uh... Tak.. -Wymamrotała.
-CO ?! -Krzyknęłam. -Jestem twoją najlepszą przyjaciółką, Mel! Dlaczego mi tego od razu nie powiedziałaś?
-Chciałam Ci powiedzieć dzisiaj wieczorem, przysięgam!-Krzyknęła Melody, skręcając w prawo.
-O mój boże.-Powiedziałam.- Moja najlepsza przyjaciółka ma chłopaka!-Zaćwierkałam.
-Elena, uspokój się.- Zaśmiała się Melody.
-I twój chłopak to jeden ze szkolnych Badboy'i-Sapnęłam.-Cholera, dziewczyno!
Przewróciła oczami kiedy dojechaliśmy na dzielnice w której odbywałą się
impreza. Wiele samochodów zaparkowanych było na ulice i już tutaj
mogłam usłyszeć głosną muzykę z połowy przecznicy. Kiedy Melody znalazła
dobre miejsce parkingowe, wyszłyśmy udając się do wielkiego domu
Zayn'a. Ludzie tańczyli w domu i na zewnątrz, już nieźle wstawieni.
Razem z Melody weszłyśmy do domu i natychmiast zobaczyliśmy tłum
pijanych nastolatków. Kiedy ja piję to w małych ilościach i próbuję nie
zwariować. Moi rodzice nie mają pojęcia że piję. A gdyby się dowiedzieli
to by oznaczało moją śmierć. Serio. Nagle wstawiony Zayn podszedł do
nas z pełnym kufrem piwa.
-Tu jesteś!- Posłał jej uśmiech, oraz ją przytulił.- O Cieszę się że też udało Ci się przyjść, Elena.
-Świetna impreza.- Zaśmiałam się.- Oh lepiej zajmij mi się moją przyjaciółką, bo jak złamiesz jej serce ja złamie Ci jaja.
Zayn zaśmiał się głośno.- Zapamiętam to sobie.- Mrugnął.
-Wezmę sobie drinka.-Powiedziałam kiedy skierowałam się w stronę tłumu.
Kiedy udało mi się przejść przez to pijane towarzystwo. Wreszcie
znalazłam miejsce w którym były procenty. Nalałam sobie piwa w kufer,
gorzki smak rozlał się po moim gardle.
-Czy to nie Elena Carter?-Usłyszałam za sobą męski głos.
Serce podeszło mi do gardła kiedy odwróciłam się i zobaczyłam James'a
Kingsman'a. Można powiedzieć że był on szkolnym dupkiem.- Na serio
irytyjącym. Zapraszał mnie na randki tyle razy że nie umiem nawet
zliczyć i za każdym razem kiedy to robił moja odpowiedź była taka sama.
NIE. To nie tak że on źle wyglądał czy coś. Bo tak nie jest. Po prostu
nie podobał mi się. Jest mega uparty, a wszystko o czym lubi gadać to on
sam i jego samochód. Jest żyjącym dowodem na to że zarozumiałe i
aroganckie chuje istnieją. Chyba nigdy nie da mi spokoju, co mnie
cholernie denerwuje.
-James- Powiedziałam niezbyt ucieszona.- Fajnie Cię widzieć.
-To samo mogę powiedzieć o Tobie.- Uśmiechną się.- Nie jesteś wielką imprezowiczką.
Zaśmiałam się z tego, pijąc piwo. -Uwierz mi, Jestem. Tylko nie chodzę na te imprezy co ty.
James zachichotał i szczerze mogłam poczuć jego ozy lustrujące moje
ciało. Zatrzymując się na moim płaskim brzuchu, a potem wędrując wzdłuż
długich nóg. Po prostu musiałam założyć szorty nie? Jego piwne oczy w
końcu spojrzały w moje niebieskie i zapytał.
-Zatańczysz?
Potrząsnęłam głową.- Uh, nie dzięki.- Powiedziałam, próbując wysilić się na grzeczny ton.
-Aw, no dawaj.- Nalegał robiąc krok w przód kiedy jego ramiona oplotły
moją talie, przez co się wzdrygnęłam. -Jeden taniec nikomu nie
zaszkodzi.- Dodał, wyszeptał kiedy jego usta wędrowały tuż przy moim
uchu.
Ściągnęłam usta, próbując go odepchnąć wolną ręką, ale to nic nie dało.
-James daj mi spokój.- Powiedziałam odkładając drinka.
-Nie, dopóki ze mną zatańczysz kochanie.- Powiedział James, chwytając mnie mocno w tali.
skrzywiłam się na jego dotyk, znowu starając się go odepchnąć.
-James na serio daj mi spokój.
-Nie sądzę.- Powiedział, a jego jasne oczy pociemniały kiedy na mnie patrzył.
Moje oczy się poszerzyły, kiedy spojrzał na mnie gniewnie, ale zanim
James zdołał zrobić cokolwiek został mocno odciągnięty ode mnie. Jego
ramiona mnie puściły. A mój oddech uwiązł w gardle kiedy obaczyłam jak
Harry chwyta James'a za kołnierz, podnosząc go do góry tak aby mógł
spojrzeć mu twarzą w twarz. Spokojnie można powiedzieć że Harry jest
pewnie jednym z najwyższych chłopaków w szkole.
-Myślę że powiedziała Ci żebyś się odczepił.- Harry Warkną do James'a
zanim puścił go agresywnie. Szczęka James'a zacisnęła się kiedy posłał
mi wrogie spojrzenie zanim znikną w tłumie, kiedy odszedł Harry podszedł
do mnie.- Wszystko okej?- Zapytał jego zielone oczy wpatrywały się we
mnie.
Przygryzłam dolną wargę i kiwnęłam głową.- Taa, czuję się dobrze. Dziękuję Ci.-Posłałam mu lekki uśmiech/
Który odwzajemił.- Nie ma problemu.-Powiedział.- James to palant.
Zaśmiałam się zgodnie.- Tak, masz racje.
Zerknęłam
na Harry'ego i zobaczyłam w co był ubrany. Założył czarny t-shirt.
czarne jeansy i białe Converse. Mogłam zauważyć jego naszyjnik w
kształcie papierowego samolocika. Jego loki były idealnie ułożone.
Wyglądał naprawdę świetnie. Zauważyłam masę tatuaży widniejących zza
linii jego krótkie rękawa. Naprawdę podobał mi się jeden który był na
jego nadgarstku 'Nie potrafię się zmienić' (I can't change)
Moje oczy przeszły na mniejszy tatuaż na jego ramieniu, wskazałam głową na stronę w którą patrzyłam.
-Co ten tatuaż oznacza?-Zapytałam wskazując na 'A'.
Harry
spojrzał się na miejsce w które wskazywałam dopóki nie spojrzał na
tatuaż. Mały uśmiech wkradł sie na jego różowe usta kiedy spojrzał na
niego.
-'A' jak Anne. No wiesz moja Mama ma tak na imie.
Musiałam powstrzymać się żeby nie wykrzyknąć 'AWWW'
ale za to uśmiechnęłam się do niego.
-Jest naprawdę słodki-Powiedziałam lekko.
-Mam
też jeden dla mojej siostry.-Powiedział. Widziałam jak lekko odchyla
kołnierzyk i pokazuje kolejne tatuaże. -To jej imię po Hebrajsku.
-Powiedział pokazując na niego.- ''Gemma'
Uśmiechnęłam się kiedy to
zobaczyłam. Właśnie to obala teorie moich rodziców na temat tatuaży.
Uważają że są bezmyślne i nie mają żadnego znaczenia, ale nie. Te dwa
tatuaże Harrego symbolizują dwie najważniejsze osoby w jego życiu. Co
niezaprzeczalnie jest znaczące. Uśmiechnęłam się kiedy patrzyłam na oba
tatuaże.
-To piękne.
Zauważyłam uśmiech Harrego, mogłam zauważyć dołek w policzku, kiedy patrzył na mnie tymi nieodgadnionymi zielonymi oczami.
-Dziękuję.
***
-Nie, NIE siadam przy tamtym stoliku.- Zaśmiałam się kiedy Melody ciągnęła mnie przez stołówkę.
-No dawaj, dlaczego nie?- Wydęła wargi.
-Nie chcę zostawiać Becca'i i Candince. -Powiedziałam jej trzymając swoją tackę z Lunch'em.
Przewróciła
oczami. -Becca'i nie ma a Candice jest na spotkaniu kółka fizycznego.
-Powiedziała mi.-Więc możesz siedzieć tam, albo sama. A tak w ogóle, to
wiem że chcesz usiąść z Harry'm.-Dodała i mrugnęła do mnie.
Przeklęłam
na nią w myślach. To przerażające żeby przyznać ale chyba coraz
bardziej zakochuję się w Harry'm. Mam na myślę, wiem że nie jestem
jedyną dziewczyną która się nim interesuje, ale to dziwne bo chłopcy
tacy jka Harry nigdy nie byli moimi typami. Więc jest to dla mnie
troszkę dziwne. Ogólnie to nie mogę nawet go lubić bo gdyby moi rodzice
się dowiedzieli byłabym definitywnie martwa i oni nigdy nie pozwolili by
mi się z nim widywać. Nawet nie wiedzą że z nim gadam czy wychodzę.
Prawdobnie trzymali by mnie pod kluczem 24/7 gdyby się dowiedzieli.
-Ughh, Dobra- Jęknęłam i pozwoliłam jej pociągnąć mnie do stolika./
________________________________________________
Mamy rozdział 7. Od teraz rozdziały będą pojawiać się w każdy PONIEDZIAŁEK.
Harry pomógł Elena'ie <3 A Mel i Zayn są parą.
Podobał się wam rozdział? Co o nim sądzicie dajcie znać w komentarzach ;)
no to chyba 1
OdpowiedzUsuńOgólnie ciekawy, lubię tego FF i na pewmo należy on do moich ulubionych.
Czekam na jakiś romantyczny wątek między głównymi bohaterami
xd
Też na to czekam! <3 X
Usuńsuper rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńHarry jaki słodki i te tatuaże sybolizujące rodzinne. Mel i Zayn cudowna para. Nie ukrywam, że liczę na regularne dodawanie rozdziałów. Czekam na next. Asia.xx
OdpowiedzUsuńZrobię wszystko żeby rozdziały były co każdy poniedziałek i może uda mi się ożywić bloga tak aby znowu więcej osób do niego wróciło. X
UsuńNa początku chciałabym przeprosić za spam i pogratulować za świetny rozdział ! :*
OdpowiedzUsuńJak to jest kiedy jesteś najmłodszym alfą, a w dodatku płci żeńskiej?
Jak to jest mieć każdy szczegół twojego szalonego życia zaplanowany od samego poczęcia?
Jak to jest kiedy ukończysz osiemnasty rok życia i być zmuszaną do wyjścia za nieznanego Ci mężczyznę? Całkiem Ci obcego i innego.
Jeśli chcesz uzyskać odpowiedzi na te pytania, przeczytaj losy naszej bohaterki- Aurey.
http://wilcze-przyrzeczenie.blogspot.com/
Ps. Zajrzyjcie nie pożałujecie!
Rozdział po prostu Awww...*.*
OdpowiedzUsuńKiedy następny ? ;D
Mam jeszcze jedno pytanie. Jak robisz te rozmowy ? O.o
Powinien być jutro ewentualnie może się przeciągnąć do wtorku bo jutro mam koncert. a To trzeba wpisać w google że fake iphone message ;)
OdpowiedzUsuń