wtorek, 13 maja 2014

Rozdział 8

Chapter 8
-Ugh, dobra.- Jęknęłam, i pozwoliłam jej pociągnąć się do stołu.
-Usiądzie dziś z nami!- Ogłosiła Melody kiedy przewróciłam oczami i stałam naprzeciwko stolika zajętego przez piątkę chłopców.
Wszyscy na mnie spojrzali, a Harry się wyszczerzył.
-Fajnie, że do nas dołączyć Panno idealna.-Powiedział.
Ponownie wywróciłam oczami, byłam już kompletnie przyzwyczajona do tego przezwiska. Nawet mogę stwierdzić że to takie nasze zaczepki. Było wolne miejsce pomiędzy Harry'm a Liam'em, więc właśnie tam usiadłam a Melody zajęła miejsce pomiędzy Zayn'em a Louis'em. Wszyscy jedliśmy Lunch i gadaliśmy co dało mi możliwość aby pogadać z Liam'em, Louis'em i Niall'em bo zawsze gadałam tylko z Harry'm z oczywistych powodów, oraz z Zayn'em bo jest chłopakiem mojej najlepszej przyjaciółki. Ale nigdy nie miałam sznasy pogadać z pozostałą trójką. A teraz mam i widzę że są na serio zabawnymi i fajnymi chłopakami.
Kiedy napiłam się mojej Witaminowej  Wody. Odłożyłam ją i odwróciłam głowę aby pogadać z Melody. Kiedy odwróciłam się z powrotem zauważyłam że butelka była pusta.
-No to ładnie.- Powiedziałam wystarczająco głośno żeby każdy ze stołu usłyszał.
-Kto wypił moją wodę?
Louis zaczął chichotać kiedy patrzył się na Harry'ego. Moje oczy przeniosły się na loczka który siedział zgarbiony obok mnie.
-Smakuje świetnie!-Wyszczerzył się Harry.
-Kupujesz mi nową.-Powiedziałam mu.
-Nie sądzę.- Z ripostował.
-A jednak.- Zmrużyłam oczy.- Dalej chce mi się pić, kup mi nową.
Harry patrzył się na mnie przez kilka sekunt zanim nie odsunął krzesła i nie poszedł kupić mi nowej Wody Witaminowej. Uśmiechnęłam się triumfalnie kiedy odszdł. A reszta chłopców patrzyła się na mnie w zadumie.
-Co?- Zapytałam podnosząc brwi.
-Właściwie namówiłaś Harry'ego żeby zrobił coś co nie było dla niego. -Powiedział Niall z tym irlandczkim akcentem.
-Noi?-Zapytałam dalej nie wiedząc o co im chodzi.
-On nie chce nawet podać mi pilota do TV.-Powiedział Liam.-Nigdy nie robi tego o co ktoś go prosi. A ty właśnie przekonałaś go żeby ruszył swój tyłek i Ci coś przyniósł.
Wzruszyłam  ramionami, z małym uśmiechem.- Jestem czarodziejką.-Wszyscy zachichotali, a Harry zdążył wrócić już z nową butelką wody. Podał mi ją i usiadł na krześle.
-Dzięki.- Uśmiechnęłam się odkręcając korek.
-Tak,tak.-Przewrócił oczami, ale lekki uśmiech wkradł się z powrotem na jego twarz.
***
-Hej, co ty tu robisz?-Zapytałam Harry'ego  kiedy przechodził przez Debbie's Diner.
Usiadł na krześle barowym na przeciwko mnie, a jedyną rzeczą która nas odzielała to blat.
-Byłem znudzona, po prostu nie miałam co robić.
Podniosłam moją brew.-A co z chłopakami?-Zapytałam.
-Zajmują się sobą, a Zayn jest z Melody.-Powiedział mi.
Zmarszczyłam brwi.- Ale Melody miała tu być. Nie było jej w zasięgu  mojego wzroku kiedy szykłam jej w Restauracji. Była tutaj!
-Miała mnie podwieść do domu!
Harry się zaśmiał przez co się na niego spojrzałam.
-Nie martw się ja Cię zawiozę.
-Serio?-Zapytałam i podniosłam brew kiedy myłam blat.
Harry kiwną głową.-Jasne.-Powiedział.-Kiedy kończy się twoja zmiana?
Spojrzałam na zegar nad drzwmiami.-Za 20 minut.-Odpowiedziałam/
-Poczekam.-Uśmiechnął się.-Ale teraz jeśli jeszcze pracujesz to przynieś mi Pepsi. Okej?
Patrzyłam na niego spod byka a on po prostu uśmiechał się do mnie. Westchnęłam kiedy poszłam na tyły żeby zabrać dla niego Pepsi. Kiedy wróciłam i podałam mu napój otrzymując od niego zuchwały uśmiech. Ale tak szybko jak dostał puszkę tak i ja mu ją odebrałam, spojrzał na mnie zmieszany.
Co?-Zapytał.
-Masz zamiar płacić prawda?-Powiedziałam mu zaplatając ramiona  na piersiach.
Harry uniósł bwi.- A co ze zniszką dla przyjaciół?
Sama podniosłam brwi.-Od kiedy jestem twoją przyjaciółką?-Zapytałam a lekki uśmiech wkradł mi sie na usta. Przyjaciele; nie zły postęp.
Zielone oczy Harrego spojrzały na mnie.-No co może nie chcesz być moją przyjaciółką?
Wzruszyłam ramionami.-Nie wiem.- Powiedziałam, na serio nie martwie się o to czy będę dobrze pracować dużo bardziej wolę rozmawiać z Harrym.
-Myślę.-Powiedział odkładąjc swoją puszkę, którą wcześniej odebrał.-Że chcesz być moją przyjaciółką, wiesz dlaczego?
Zmarszczyłam brwi.-Czemu?
Ręce Harrego spoczęły na końcach blatu kiedy pochylił swoją twarz kiedy kilka centymetrów dzieliło nasze twarze. Mogłam poczuć jego gorący miętowy oddech kiedy mówił.-Ponieważ, zrobisz wszystko żeby być blisko mnie.-Uśmiechnął się z pewnością siebie.
Moja szczęka była dosłownie na podłodze kiedy te słowa wyszły z jego ust.
-To nie prawda.-Zaśmiałam się, oddalając się od niego.
Przewróciłam oczami kiedy weszłam do pomieszczenia dla pracowników kiedy Harry czekał na koniec mojej zmiany. 20 minut później zdjęłam mój fartuch i zabrałam swoje rzeczy i razem z Harrym opuściliśmy restaurację i udaliśmy się do jego Volvo. I udaliśmy się do domu. Kiedy dojechaliśmy. Odpięłam moje pasy i spojrzałam na niego.
-Jeśli chcesz możesz wejść.-Powiedziałam.
Harry spojrzał na mnie zmarszczonymi brwiami,
-Twoi rodzice nie mają nic przeciwko?
Potrząsnęłam głową.
-Nie ma ich w domu wyjechali z miasta na tydzień, jestem tylko ja i Lucy a ona nie będzie się przejmować.
Harry pomyślał przez moment zanim wzruszył ramionami i zgasił silnik.- Jasne.- Powiedział.
We dwójkę wyszliśmy z samochodu i poszliśmy do frontowych drzwi. Otworzyłam je i weszłam do środka. Możesz iść do salonu, muszę się przebrać.-Powiedziałam patrząc na mój strój z Debbie.
Harry kiwną głową i poszedł do salony a ja szybko wbiegłam po schodach do pokoju gdzie zdjęłam uniform i założyłam zwykłą fioletową bluzkę z dekoltem w serek i jeansy. Jedyną rzeczą jaką miałam na nogach były skarpetki. A moje włosy leżały gładko na moich plecach. Kiedy byłam gotowa zeszłam ze schodów i udałam się do salonu. Znalazłam Harrego wpatrującego się w różne dyplomy oprawione w ramki i powieszone w dużym pokoju obok telewizora. Były tam dyplomy Taty, Mamy i kilka moich. Wygrałam konkurs z fizyki trzy razy z rzędu i moi rodzice czuli potrzebę aby zawiesić je na ścianie.
Harry zauważył że weszłam i odwrócił się posyłając mi uśmiech.
-Jesteś głodny?-Zapytałam.-Bo ja bardzo.
Harry wzruszył ramionami.-No, jestem trochę głodny.
Uśmiechnęłam się i krzyknęłam.-Luuuuuuuucyyyyyy!
Harry zachichotał kiedy Lucy weszła z kuchni śmiejąc się.
-Co mogę dla Ciebie zrobić, kochanie?-Zapytała.
Spojrzałam na Harrego.- Może być Makaron z serem?-Zapytałam go, a on kiwną głową i uśmiechnął się. Spojrzałam znowu na Lucy.-Możesz proszę zrobić dla nas makaron z serem.
Lucy zaśmiała się i przytaknęła.-
Pewnie!-Powiedziała zanim weszła z powrotem do kuchni.
-Kocham Cię Lucy!-Krzyknęłam i mogłam usłyszeć jej śmiech.
Zaśmiałam się i razem z Harrym usiadliśmy na kanapie a on na mnie spojrzał.
-Więc gdzie twoi rodzice pojechali?-Zapytał.
-Ciocia mojej mamy miała operacje więc moi rodzice chcieli ją odwiedzić.-Powiedziałam.
-Dlaczego nie pojechałaś z nimi?-Zapytał zdezorientowany.
Westchnęłam smutno.-Woleli żebym chodziła do szkoły niż zabrać ze sobą.
Harry zmarszczył brwi.-To głupie.-Powiedział.
Zaśmiałam się sucho.-Coś ty?

Kilka minut później Lyc przyszła z dwoma gorącymi i świeżutkimi miskami makaronu z serem. Podziękowaliśmy jej a ona wyszła z salonu. Harry spróbował trochę jedzenia i jęknął.-Jakie to jest pyszne.
Zaśmiałam się i kiwnęłam głową.-Lucy jest najlepszą z najlepszych. Prawdopodobnie potrafi ugotować wszystko.
Harry spojrzał na mnie, połykając swoje jedzenie.-Skoro tak to muszę przychodzić tu częściej.

Z jakiegoś powodu to spowodowało że moje serce zabiło szybciej i po prostu się zaśmiałam kiedy jadłam swoje jedzenie, kocham smak sera. Usiadłam po turecku na kanapie szukając pilota aby włączyć TV. Kiedy jedliśmy oglądaliśmy Iron Man'a. Kiedy jedliśmy i oglądaliśmy, nagle całe pomieszczenie przeszył grzmot i natychmiast zrobiło się jasno. Spojrzałam przez okno przez sekundę, lało jak z cebra. Harry i ja zignorowaliśmy to i oglądaliśmy film dopóki nie został przerwany przez Najnowsze wiadomości.
-Przerwaliśmy ten program aby nadać komunikat.-Powiedziała kobieta.- Ogromna burza ma przejść przez całą Anglię. a przede wszystkim przez północno-zachodnią część. Burzy będzie towarzyszyć ogromny wiatr i dużo deszczu. Wiec radzimy pozostać w domu i nie opuszczać ich dopóki nie będzie to naprawdę konieczne.-Spojrzała w dół na swoje notatki.-Mówią że burza może utrzymać się przez kilka dni więc wszystkie loty w Anglii zostały odwołane. Mamy nadzieję że będziecie bezpieczni.Spokojnej nocy.
Wyłączyła Telewizję. Jej słowa odtwarzały się w mojej głowie.
'Radzimy pozostać w domu i nie opuszczać ich dopóki nie będzie to naprawdę konieczne' Nie może wyjść z domu przez burzę co oznacza....

Harry utknął tu ze mną.

-Tak mamo nic mi nie jest. -Harry powiedział do telefonu, przejechał ręką po lokach. -Tak. Hmm, ja zostaje w domu przyjaciela.
Przygryzłam moją dolną wargę i opuściłam pokój, by mógł spokojnie porozmawiać z mamą.
-Hej, Lucy ? -Powiedziałam przybliżając się do pieca.
-Tak kochanie ?
-Czy mogłabyś, um, nie mówić mamie i tacie, że Harry tutaj jest ? Raczej nie byliby zadowoleni.
-Oczywiście, kochanie. Twój sekret jest bezpieczny u mnie.
_____________________________________________________________
Mamy rozdział 8 wiem że miał pojawić się wczoraj, ale miałam koncert i wróciłam z niego po 22 i musiałam zrobić lekcje i w ogóle więc nawet nie włączałam laptopa. Kolejny rozdział jest jednym z najdłuższych.
Hope you enjoy. I też jesteście ciekawi co się stanie tej nocy jeśli Harry zostaje z Eleną? X

9 komentarzy:

  1. Cudowny rozdzial ^^ ily <3

    OdpowiedzUsuń
  2. o żesz kurde *o*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic się nie stało, a rozdziałek bardzo mi się podoba. Fajnie tłumaczysz. :D Czekam na następny. Harry musi zastać u Elena haha Co się tam bd działo? XD Asia.xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Bardzo wiele to dla mnie znaczy. X

      Usuń
  4. Ojej *_* Świetny rozdział i czekam na nexta! (czyt. czekam co się stanie, jak Harry zostanie u "Pani Idealnej" ^_^ <3333 Nie, ja sobie już nie wyobrażam... XD ) Love ya ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię to opowiadanie! Strasznie się wciągnęłam. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się że to "Pani Idealna" brzmi tak pieszczotliwie, a może to ja tak czytam.
    Harry i Elena są tacy zwyczajni i tacy niesamowici. Ich historia jak na razie jest prosta co czyni ją piękną <3 !!
    I wow, ten deszcz, i no okej on zostaje i dobra coś się tak stanie ale wow kilka dni
    Czekam na kolejny, mam nadzieję że będzie szybko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział będzie w poniedziałek.:) Dziękuję Ci bardzo za twój komentarz i niesamowicie cieszę się że jesteś zadowolona z tłumaczenia. Właśnie 'Pani Idealna' nie wiedziałam jak inaczej przetłumaczyć aby w miarę miało sens 'Little Miss Perfect''

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsze ff jakie w zyciu czytalam! ^^ genialne mega boskie cudowne… <333 KC MOCNO /Karla xx.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy